O BOCHNIARZ WIADOMO BYŁO WSZYSTKO JUŻ W 1991 ROKU

Poniżej publikujemy dotyczący Henryki Bochniarz list do redakcji "Orientacji na Prawo" zamieszczony w jej 80 numerze w październiku 1991 roku, co można łatwo sprawdzić otwierając "Archium OnP - starę serię". Przypomnijmy, że red. Dariusz Fikus, który wówczas nie opublikował listu w/s Bochniarz, był podejrzany o pracę TW i został oczyszcoby prze prof. Kieresa na podstawie wybiórczych dokumentów. Adam Michnik jednak twierdził, iż widział jego teczkę, a przecież miał dostęp do wszystkich teczek, również tych które są teraz zastrzeżone.Później znany z prawdomówności na Komisji Rywina red. Nieskazitelny, temu zaprzeczał i groził prawnikiem.

TEKST REPRODUKOWANY

Poniższy list otrzymaliśmy od autora. Pomimo wysłania go do adresata listem poleconym, nie doczekał się, przynajmniej do czasu skierowania go do druku w Onp (23 IX br.), opublikowania w Rzeczpospolitej.

(Red.)

Warszawa, 5 VIII 1991 r.

W.P. Dariusz Fikus

Redaktor Naczelny Rzeczpospolita

PI. Starynkiewicza 7 02-015 Warszawa

W związku z opublikowaniem życiorysu pani Henryki Bochniarz („Rzeczpospolita” nr 176 z dn. 30 VII 1991 r.) chciałbym tą drogą pogratulować mojej byłej koleżance z pracy z okazji zajęcia tak eksponowanego i ważnego dla przyszłości gospodarki naszego kraju stanowiska, które śmiało można określić jako twórcze dla nowego polskiego ładu gospodarczego. Pozwalam sobie także bardzo wysoko ocenić życiorys pani Bochniarz, z którego wyraźnie wynika obraz przedsiębiorczego człowieka o wysokich walorach profesjonalnych. Cenię profesjonalizm i dobrą robotę bardzo wysoko i myślę, że autorowi (a może autorom) tego życiorysu można wystawić niezależnie od błędów popełnianych w przeszłości w innych dziedzinach bardzo wysoką ocenę. Co jak co, ale życiorysy to oni umieli i nadal umieją pisać.

Niemniej jednak jako były współpracownik pani Bochniarz z Instytutu Koniunktur i Cen Handlu Zagranicznego przypomniałem sobie nawet te fakty, które w życiorysie nie zostały ujawnione. Kiedy przyszedłem do pracy w IKC HZ w grudniu 1984 r., pani Bochniarz była akurat I sekretarzem podstawowej organizacji partyjnej (w skrócie POP). Myślę, że teraz jako osoba piastująca wysokie stanowisko państwowe nie powinna o tym zapominać nie dlatego, że mieliśmy już podobną sprawę posłanki Ziółkowskiej, która była tylko zwykłym członkiem PZPR i nie ukrywała tego, chociaż jak wiadomo przeszkodziła jej bardzo ta okoliczność w zajęciu kluczowego stanowiska w kraju, a dlatego, że byłem już świadkiem dyskusji o pani Bochniarz, gdzie były prezentowane o niej dwa skrajne poglądy. Pierwszy twierdził, że swoją wysoką funkcję partyjną pani Bochniarz zawdzięczała obronie ludzi w sposób perfidny wyrzucanych z pracy z Ministerstwa Handlu Zagranicznego. Drugi pogląd natomiast twierdzi, że była gorącą zwolenniczką usuwania z tegoż resortu ludzi nieprzyjaźnie nastawionych do ówczesnego kierownictwa państwa i to zdecydowało o powierzeniu jej tak odpowiedzialnej funkcji I sekretarza POP. Sprawa ta interesuje mnie też nie tylko dlatego, że sam byłem w 1982 r. w sposób perfidny wyrzucony z pracy z Ministerstwa Handlu Zagranicznego, a dla- tego, że autor tej drugiej opinii dodał jeszcze, że wlaśnie zwolnienia z pracy będą najtrudniejszym etapem polskiej gigantycznej prywatyzacji i praktyka oraz postawa pani Bochniarz wówczas są niezwykle cenną umiejętnością, która o powodzeniu tak przeprowadzonej prywatyzacji może zadecydować.

Myślę, że takie postawienie sprawy jest pewną koncepcją sposobu prywatyzacji. Koncepcją całkiem realną i dlatego żywo może ona interesować opinię publiczną. Myślę więc, że dla uniknięcia pewnych nieporozumień sprawy te powinny zostać wyjaśnione zarówno przez panią Bochniarz, jak i tych, którzy do tej nominacji doprowadzili.

Korzystając z okazji chciałbym też trochę przyczynić się do wyjaśnienia tej nieco komplikującej się sprawy i pozwalam sobie niniejszym sformułować kilka pytań do pani Bochniarz:

1. Czy I sekretarzem POP została jeszcze w stanie wojennym, czy już po jego formalnym zniesieniu, i która z przedstawionych powyżej skrajnych opinii o niej jest bliższa prawdzie?

2. Jakie przedmioty uprzejma była wykładać na Uniwersytecie Minnesota i w jakim języku? Czy na stypendium Fullbrighta, dzięki któremu ten uniwersytet odwiedziła, została zakwalifikowana jako I sekretarz POP, a jeżeli tak, to jaką rolę pełniła POP w kierowaniu na powyższe stypendium?

3. Jakie były powody i okoliczności powstania spółki PROEXIM? Kim byli jej pomysłodawcy, sponsorzy i opiekunowie? Czym zajmowała się ta spółka oprócz statutowo zapisanych obowiązków? Czy NICOM i PROEXIM są (lub były) ze sobą w jakiś sposób powiązane?
Myślę, że odpowiedzi na powyższe pytania trochę odbiorą urody życiorysowi pani Bochniarz (i jest mi przykro z tego powodu), ale pozwolą uniknąć wielu niepotrzebnych nieporozumień, jakie niechybnie powstaną, jeśli pozostaną one bez odpowiedzi.

Chciałbym także dodać do powyższych pytań następujące uwagi. Problematyką finansów przedsiębiorstwa jestem bardzo zainteresowany, ponieważ jest to ważny fragment mojej już kilkunastoletniej specjalizacji (pisałem o tym pracę magisterską i doktorską). Od 1981 r. jestem członkiem Europejskiego Stowarzyszenia Finansowego - organizacji naukowej z dziedziny finansów przedsiębiorstwa i rynków finansowych - do której oprócz mnie do dzisiaj nie zajrzał z Polski (także z innych krajów socjalistycznych) nawet pies z kulawą nogą. Z racji swojej specjalizacji byłem w tak zwanej Polsce Ludowej często wyśmiewany jako oryginał, który zajmuje się wiedzą, która nigdy nie znajdzie w naszym kraju zastosowania. Znam więc ludzi, którzy podzielali moje zainteresowania, zarówno w kraju, jak i za granicą. Oczywiście w kraju nie było to zbyt trudne, gdyż jedyną osobą w Polsce, którą można bez żenady nazwać specjalistą w tej dziedzinie, był dr Wincenty Kamiński, który wyjechał z Polski. Wprawdzie była niewielka grupa ludzi, która dorywczo zajmowała się finansami przedsiębiorstwa (w zachodnim wydaniu), ale raczej do miana ekspertów nie pretendowała. Proszę więc sobie wyobrazić moje zdziwienie, kiedy to w kraju zupełnie nie kształcącym takich finansistów pojawia się nagle taka liczba firm konsultacyjnych i to zdolna do tak trudnego przedsięwzięcia jak prywatyzacja 400 przedsiębiorstw, że aż trzeba dla niej przeprowadzać przetarg. Jest to tym dziwniejsze, że znając kilka renomowanych firm światowych mam poważne wątpliwości, czy któraś z nich podjęłaby się aż tak gigantycznego przedsięwzięcia. Prawdopodobnie zaproponowałyby, że są w stanie sprywatyzować jedno, no może dwa przedsiębiorstwa, ale nigdy czterysta. Mówię oczywiście tylko o tych rzetelnych firmach, które - jeśli podejmą się wykonania czegoś - wykonują to tak, jak życzy sobie klient. Bo na świecie też nie brakuje takich, którzy podejmą się niemal każdego zadania, byleby wyłudzić pieniądze i ogłosić upadłość lub coś nie mniej interesującego, lecz niezbyt oczekiwanego przez klienta. Myślę więc, że niezwykle ciekawe byłoby poznanie konsultantów firmy NICOM, której pani Bochniarz ma przyjemność prezesować, ich kwalifikacji, dotychczasowego przebiegu kariery, rozwoju specjalizacji. Myślę, że może to być rewelacja nawet na skalę światową. Ja bez takich dodatkowych informacji nie jestem w stanie tak wysokiej sprawności w zagadnieniach finansowych zrozumieć. Wprawdzie coraz częściej pojawiają się pogłoski, że były KC PZPR prowadził supertajną szkolę zarządzania finansowego na bardzo wysokim poziomie wykorzystując najlepszych specjalistów z USA i w ten sposób przygotowywał się już od dawna do obrad "okrągłego stołu" i wprowadzenia kapitalizmu w naszej ojczyźnie jako kierownicza jego siła. Wiarygodność tych informacji potwierdzają trochę ostatnie wydarzenia określane mianem uwłaszczenia nomenklatury czy zadziwiający fakt, że nie zdarzyło mi się jeszcze spotkać specjalisty od finansów przedsiębiorstwa (mówię o tych świeżo upieczonych specjalistach), który nie byłby kiedyś członkiem PZPR, a wielu z nich pełniło nawet w tej organizacji wysokie funkcje. Myślę, że eksperci ze spółki NICOM potrafią wyjaśnić te zawiłe domysły i - jeżeli to jest prawda - to wreszcie ją społeczeństwu wyjawić, Sądzę także, że polskie, jak do tej pory bardzo tolerancyjne w sprawach gospodarczych, społeczeństwo potrafi po raz kolejny te okoliczności zrozumieć i docenić.

Były pracownik Instytutu Koniunktur i Cen Handlu Zagranicznego dr Witold Rutkowski

PS

W tym czasie została ujawniona odpowiedź na jedno z pytań zadanych przez pana Witolda Rutkowskiego. Otóż pracownicy IKiC HZ w liście do „Trybuny” opublikowanym 11 IX br. podali, że obecna minister przemysłu pełniła w latach 1981-1985 funkcję I sekretarza OOP PZPR w IKiC HZ, a w latach 1981-1983 także wchodziła w skład Komitetu Zakładowego PZPR w MHZiGM. Nie trzeba dodawać, bo czasy te nie są jeszcze zbyt odległe, że nie był to okres, w którym tego typu funkcje w PZPR sprawowały osoby nie cieszące się pełnym zaufaniem wyższych czynników w PZPR, Sądzimy, że i pozostałe pytania też wkrótce znajdą swoje odpowiedzi.

(wm)

ŻYCIE H. BOCHNIARZ INACZEJ

W "Trybunie" z dnia 2 września 1991 r, ukazał się artykuł A, Leszczyńskiego pt. "Inkwizycja". Zawierał on m. in. relację z przesłuchania Henryki Bochniarz przez Sejmową Komisję Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów w związku z obsadzeniem stanowiska ministra przemysłu i handlu. Wobec powtarzających się w środkach masowego przekazu fałszywych informacji dotyczących drogi życiowej H. Bochniarz, prosimy o sprostowanie kilku z nich zawartych w tym artykule.

1) Pani minister nie tylko nie założyła, jak twierdzi, w Instytucie Koniunktur i Cen Handlu Zagranicznego koła "Solidarności", lecz nawet nie znajdowała się wśród jego organizatorów.
2) Funkcję I sekretarza OOP PZPR w IKC HZ pełniła dopiero w latach 1981-1985, tj. do momentu wyjazdu na stypendium Fullbrighta do Stanów Zjednoczonych, na które została skierowana jako pracownik Instytutu, Ponadto w latach 1981-1983 wchodziła w skład Komitetu Zakładowego PZPR w Ministerstwie Handlu Zagranicznego i Gospodarki Morskiej. H, Bochniarz nigdy nie była wyrzucana ani nie została wyrzucona z PZPR, Pracownicy Instytutu Koniunktur i Cen Handlu Zagranicznego.

Trybuna, 11 IX 91 r.

Archiwum ABCNET 2002-2010