PARTIE CENTROPRAWICOWE O POLITYCE - II. REFORMA PAŃSTWA

PARTIE CENTROPRAWICOWE O POLITYCE

II. REFORMA PAŃSTWA

Forum Polska Współczesna w dalszym ciągu bada zdolność partii centroprawicowych do budowania przyszłej koalicji. w poniedziałek 29 marca 2004 roku odbyło się spotkanie czterech partii centro- i prawicowych, gdzie ich przedstawiciele odpowiedzieli na konkretne kwestie reformy państwa.

Partie reprezentowali:

Bogdan Zdrojewski - Platforma Obywatelska,

Kazimierz Marcinkiewicz - Prawo i Sprawiedliwość,

Andrzej Potocki - Unia Wolności,

Przemysław Hniedziewicz - Inicjatywa Centrum.

Spotkanie prowadził Michał Klesza.

Michał Klesza: Czy jesteście za ordynacją większościową i wyborami w okręgach jednomandatowych? A może jesteście za ordynacją proporcjonalną w okręgach wielomandatowych lub inną ordynacją "mieszaną"?

• Hniedziewicz (IC): W dłuższej perspektywie tak, jednak wymaga to zbudowania społeczeństwa obywatelskiego.

• Potocki (UW): Ordynacja nie poprawi jakości klasy politycznej. Jesteśmy przeciwko ordynacji większościowej w okręgach jednomandatowych, gdyż wprowadzi to większe rozbicie parlamentu i większą podatność na korupcję.

• Zdrojewski (PO): Tak, chcemy ordynacji większościowej. Chcemy połączyć to ze zmniejszeniem ilości posłów i senatorów, i tu należy zachować ostrożność, by większe miasta nie zdominowały mniejsze. Tam trzeba rozważyć wariant mieszany.

• Marcinkiewicz (PiS): Proponowaliśmy już na początek wariant niemiecki (połowa w większościowych, połowa w proporcjonalnych).

Michał Klesza: Czy jesteście za zasadą rozdziału administracji i polityki w zarządzaniu publicznym?

• Marcinkiewicz (PiS): Jesteśmy absolutnie za rozdziałem administracji i polityki.

• Zdrojewski (PO): Szczególnie w dwóch obszarach: w gospodarce - tutaj trzeba jak najszybciej pozbyć się polityki z tej sfery, bo jest szkodliwa. Kultura jest także takim obszarem.

• Hniedziewicz (IC): Zdecydowanie zmienić pragmatykę działania, np. przez oddanie kierownictwa urzędów w ręce służby cywilnej i odpowiedzialność tych kierowników za gotowość urzędów do wykonywania zadań publicznych.

• Potocki (UW): Tak.

Michał Klesza: Czy jesteście za wprowadzeniem bezpartyjnego korpusu służby cywilnej?

• Potocki (UW): Dotychczasowe próby wprowadzenia służby cywilnej zakończyły się utrwaleniem administracji upartyjnionej. Chcemy uniezależnienia administracji od zmian politycznych, ale musi zostać zaproponowana formuła odporna na naginanie i interpretacje.

• Hniedziewicz (IC): Rozdzielić rządzenie i administrowanie przez powoływanie kierowników na długie kadencje, niezależne od politycznych.

• Zdrojewski (PO): Tak, połączone z ograniczeniem omnipotencji państwa, gdyż takie państwa napędza populizm. Obecnie np. wprowadzono obligatoryjne wyłanianie kierowników instytucji artystycznych i przez manipulację prawem doprowadzono do tego, że głos decydujący mają związki zawodowe.

• Marcinkiewicz (PiS): Tak, chcemy służy cywilnej, ale nie ma takiego państwa z apolityczną służbą cywilną, gdzie nie byłoby zaplecza politycznego dla polityków (ministrów). To nie przeczy konieczności budowania służby cywilnej. Konieczne jest także wprowadzenie standardów, umożliwiających porównywanie efektów i poprawiających ich funkcjonowanie.

Michał Klesza: Czy widzicie realizację odpowiedzialności Rządu za sprawy państwa głównie poprzez uprawnienia regulacyjne Rządu (ustalanie standardów) oraz uprawnienia kontrolne i nadzorcze? Czy rząd mówiąc wprost ma bezpośrednio zarządzać czy raczej stwarzać warunki, nadzorować i kontrolować?

• Zdrojewski (PO): Mamy ogromny galimatias w dziedzinach kontroli, cały system jest ułomny. Im bliżej rządu - tym gorzej. Więc funkcje kontrolne powinny przechodzić na instytucje powoływane przez np. Parlament. Kierunek jest właściwy, rząd powinien stanowić głównie standardy, jednak obecnie zadania rządu są szersze, bo nie jesteśmy w normalnej sytuacji.

• Hniedziewicz (IC): Ostrożnie z kontrolą przez państwo.

• Potocki (UW): Nie widzę możliwości, by ograniczyć funkcje państwa jedynie do nadzoru i kontroli. Nadzór - częściowo tak, poza gospodarką. Regulacja tak i ważne funkcje w dziedzinie stanowienia prawa.

• Marcinkiewicz (PiS): Nie, rząd nie może tylko ograniczyć się do regulacji, bo państwo polskie jest w stanie katastrofy. Ciągle nie mamy wytyczonego koryta rzeki, a dziś mamy bardzo zderegulowane funkcje państwa. Trzeba je uporządkować.

Michał Klesza: Czy jesteście za likwidacją Senatu?

• Marcinkiewicz (PiS): Nie.

• Zdrojewski (PO): Tak, albo zlikwidować Senat, albo inna konstrukcja: 32 senatorów, 16 z klucza (np. Marszałkowie wojewódzcy)a 16 z okręgów jednomandatowych. Zmienić tryb wyboru i kompetencje.

• Hniedziewicz (IC): Nie - instytucja zwiększająca potencjał reprezentatywności.

• Potocki (UW): Przeciwko.
Michał Klesza: Czy jesteście za likwidacją części powiatów?
• Potocki (UW): Przeciwko, gdyż w 3 przypadkach, które zaistniały - skutki są negatywne.

• Hniedziewicz (IC): Przeciwko - mogłoby doprowadzić osłabienia potencjału demokratycznego (np. więzi społecznych, współdziałania).

• Zdrojewski (PO): Tak - ostrożnie ograniczyć liczbę powiatów (z powodów ekonomicznych lub złej konstrukcji), negocjując i bez rewolucyjnych zmian.

• Marcinkiewicz (PiS): Ale z kim negocjować? Z zainteresowanymi? I jak Marszałkowie (proponowani przez PO) pracowaliby w Senacie - i jakie skutki miałoby to dla ich urzędów? Należy szybko zlikwidować powiaty grodzkie (radykalnie zmniejszyć liczbę, może przy pomocy mechanizmu finansowego?)

Michał Klesza: Czy jesteście za zmniejszeniem liczebności Izby Poselskiej (Sejmu)?

• Potocki (UW): Problem drugorzędny, bo liczy się jakość posłów. Zmniejszenie tej liczby nie pomoże.

• Hniedziewicz (IC): Parlament nie jest sam w sobie obciążony czymś złym, a takie pytanie może podbudowywać w społeczeństwie negatywne konotacje. Przeciwko, bo dzisiejszy zapewnia większą reprezentatywność społeczeństwa.

• Zdrojewski (PO): Chcemy ograniczyć liczbę posłów - oszczędności w skali państwa nie mają znaczenia, jednak jest szansa na polepszenia jakości pracy legislacyjnej. Można poprawić sprawność funkcjonowania Parlamentu. Dzisiejsza konstytucja ma charakter magdalenkowy, wprowadza to ograniczenia w funkcjonowaniu systemu.

• Marcinkiewicz (PiS): Zmniejszenie liczby może poprawić efektywność działania, a reprezentatywność nie ucierpi, gdyż mamy 560 przedstawicieli, co stawia nas w czołówce. Ważne są także elementy oszczędnościowe (dać wzór i zacząć od siebie). Stąd nasza propozycja "Tanie państwo".

Michał Klesza: Czy uznajecie prawo wspólnot lokalnych i regionalnych do zarządzania swoimi sprawami i podejmiecie działania na rzecz istotnego zwiększenia ich zdolności w tym zakresie (zasada pomocniczości, decentralizacja)?

• Hniedziewicz (IC): Konieczna jest decentralizacja i rozwinięcia pomocniczości państwa ze zwiększeniem roli samorządu, bo receptą na złe funkcjonowanie samorządu jest więcej samorządu.

• Potocki (UW): Przekazanie decyzji tam, gdzie żyją ludzie - to podstawowa zasada. Polska jest najbardziej scentralizowanym państwem w Europie, dlatego mówienie o pomocniczości można zacząć po decentralizacji finansów.

• Zdrojewski (PO): Polska jest niezwykle scentralizowanym państwem - trzeba zmniejszyć stopień redystrybucji finansów. Samorządy posiadają duże kompetencje, jednak Marszałkowie nie mają wystarczających kompetencji.

• Marcinkiewicz (PiS): Zgłosiliśmy projekt ustawy przekazujący prawie 700 przedsiębiorstw samorządom. Po decentralizacji Polski ciągle mamy pociągi urzędników lokalnych do Warszawy z różnymi frykasami (np. wędzone węgorze). Pokazuje to stopień centralizacji.

Michał Klesza: Czy veto prezydenckie, jak obecnie, powinno być nieograniczone przedmiotowo? Dzisiaj bowiem każdą ustawę Prezydent może zawetować, stąd też wiele tych pociągów jeździ do Pałacu.

• Zdrojewski (PO): Nie powinno się tego prawa ograniczać. Nie ma zbyt wielu decyzji dla nas kontrowersyjnych (oprócz podatkowej Leszka Balcerowicza, gdzie prawo do takiej decyzji, gdyż to rząd ponosi odpowiedzialność za budżet). Głównym problemem jest jakość pracy biura Legislacyjnego Sejmu, które pracuje źle ze względu na jego usytuowanie i możliwość wnoszenia poprawek, jak np. jeden z senatorów zgłosił kompletnie absurdalną poprawkę, na co pracownik Biura powiedział, że ta poprawka nie może przejść, bo jest absurdalna. Na to senator powiedział: A to się okaże. I przeszła.

• Marcinkiewicz (PiS): To nie biuro legislacyjne, to Parlament stanowi takie prawo. Ten ustrój się nie sprawdza - Prezydent jest wybierany w wyborach powszechnych, a ma kompetencje jedynie reprezentacyjne. Trzeba więc zdecydować się - albo ustrój prezydencki (za czym się opowiadamy) albo zmienić sposób wyboru i ograniczyć kompetencje.

• Hniedziewicz (IC): Dopóki nie ma stabilizacji politycznej - jesteśmy za wetem prezydenckim, gdyż chroni ono demokrację.

• Potocki (UW): Weto prezydenckie należy ograniczyć w sprawach budżetowych (podobnie jak ograniczony jest dzisiaj Parlament).

Michał Klesza: Czy da się rządzić Polską bez zmiany ustawy zasadniczej? Oczywiście chodzi o poziom jakości rządzenia państwem, czy dzisiejsza konstytucja przeszkadza?

• Marcinkiewicz (PiS): Nie da się, np. przy przystąpieniu do Unii czy w sprawie mediów publicznych. Bez zmiany nie da się postawić państwa na nogi.

• Zdrojewski (PO): Da się rządzić, ale słabo. Konstytucja jest anachroniczna (z Magdalenki) w prawach europejskich. Zapisy o bezpłatnej służbie zdrowia czy oświacie - albo je zmienić, albo zmienić rzeczywistość.
• Hniedziewicz (IC): Daje się rządzić, nie ma zasadniczych powodów. blankietowe zapisy są w każdej konstytucji. A nie możemy majstrować przy Konstytucji ze względu na sytuację polityczną.
• Potocki (UW): Ręczna manipulacja przy Konstytucji mogłaby dzisiaj doprowadzić do aktu dużo gorszego. Choć chcielibyśmy prostszej Konstytucji, będącej źródłem bezpośredniego prawa.

Opracował Andrzej Szczęśniak, WWW.prawica.net

Aby zapoznać się z wcześniejszą dyskusją na temat reformy finansów publicznych, proszę się cofnąć w tym samym dziale.

Archiwum ABCNET 2002-2010