PRZEGLĄD ŁÓDZKI - marzec 2003 r.

Dobry wieczór, wita Was Łódź – takim hasłem przed laty rozpoczynał się rozrywkowy program dla klasy robotniczej w ogólnopolskiej TV. Dziś, po latach, w niemniej rozrywkowym programie, tyle że w formie pisanej WITA WAS (znowu) ŁÓDŹ!!!

Od ostatniej relacji w naszym mieście sporo, ale to sporo się wydarzyło. Zacznę mocnym akcentem – oto mieszkanka Pabianic (miasto – satelita Łodzi), a jednocześnie posłanka z miasta Sieradza, lat 29, towarzyszka Anita Błochowiak, która na dodatek ukończyła wydział zarządzania na Uniwersytecie Łódzkim, została wybrana na następczynię mecenasa (też towarzysza) Kalisza do sławetnej komisji sejmowej badającej sprawę Michnik-Rywin.

A co tu jest mocnym akcentem? Sama towarzyszka Anita, szczera jak złoto, prawdziwy skarb. W pierwszych relacjach ujawniła swój sposób pracy – należy mówić dużo, bo mówiąc dużo jest większa szansa, że powie się coś mądrego. Ale to nic. Towarzyszka Błochowiak ujawniła nam w swej szczerości skrzętnie skrywaną strategię SLD w stosunku do sprawy Michnik – Rywin. Otóż, cytuję: „Fakt, że nie mam wykształcenia prawniczego może mi tylko pomóc. Jestem finansistką, a w tej aferze tak naprawdę chodzi o pieniądze, powiązania między spółkami, przepływ kapitału. Moja wiedza na ten temat może się więc bardzo przydać. Jestem tez podwójnie zainteresowana dojściem do prawdy w tej sprawie – jako obywatelka tego kraju i jako członek Sojuszu Lewicy Demokratycznej, partii, która została w tej aferze korupcyjnej pomówiona. To mnie będzie determinować do wytężonej pracy.”

Czyli jest już wszystko jasne, w sprawie Michnik – Rywin, chodzi tak naprawdę o „powiązania między spółkami, przepływ kapitału”. I w tym kierunku toczyć się będzie śledztwo.

A teraz coś na pocieszenie – otóż właśnie w Łodzi urodził się Daniel Libeskind, autor nagrodzonego projektu obiektów mających powstać w miejsce WTC. Innym powodem do dumy jest lekkie drgnięcie w przemyśle lekkim. Otóż dwie firmy łódzkie – EWITON, ALLES – zdobyły kontrakty na szycie luksusowej bielizny i odzieży do Hongkongu!!! Ponoć kilka mniejszych firm obsługuje nadal Rosję. Nie zmienia to jednak faktu, iż w miasto Łódź na dzień dzisiejszy mało kto chce inwestować. Najbardziej to widać po rynku reklam – brakuje chętnych na umieszczanie ich na budynkach należących do miasta, a ponoć cena jest wyjątkowo niska - 12 zł netto za metr kwadratowy billboardu lub 5 zł za metr kwadratowy malowidła ściennego lub wykonanego z winylu. Co gorsza analiza stanu miasta wykazała, iż około 80% kamienic z okresu międzywojennego wymaga kapitalnego remontu, inaczej w ciągu 5 lat nie będą nadawały się do zamieszkania. Zaś zburzenie takiej kamienicy kosztuje od 20 do 50 tysięcy złotych. Na jedno i drugie brakuje pieniędzy. A tak naprawdę brakuje jakiejkolwiek koncepcji architektonicznej na centrum miasta. Czeka się więc na cud.

Dalej, aby Was nie zanudzać, pozwolę sobie na pewne skróty myślowe. Ogólne ubóstwo doprowadziło do tego, iż z głównej ulicy (Piotrkowskiej) znikają sklepy i coraz więcej ich pojawia się w bramach i oficynach – wynika to z faktu, iż za metr w podwórku handlowcy płacą 25 zł zaś za ten sam metr na Piotrkowskiej 150 zł.

Grupa lobbingowa dążąca do przekształcenia Łodzi w hotel aglomeracji warszawskiej po raz kolejny wysuwa koncepcję super szybkiego pociągu Wrocław-Łódź-Warszawa jeżdżącego z szybkością 160 km na godzinę. Kto chce tu kogo przerobić – nie podano.

Prezydent miasta w tym czasie wrócił do starej koncepcji i pozostawił Piotrkowską deptakiem, w zamian dając handlowcom ulgi czynszowe i podatkowe oraz obiecując budowę kilku wielopoziomowych parkingów (trzech w ciągu dwóch lat). Następnie postawił urzędnikom ultimatum – jeśli pracują jako urzędnicy państwowi to nie powinni dorabiać sobie jako doradcy. Z pewnego rodzaju obrzydzeniem wyraził też ostateczną zgodę na zabudowę dawnej „Manufaktury” (250 butików, hipermarket GEANT, multikino i około 20 restauracji), gdyż zerwanie wcześniej podpisanego zezwolenia (podpisanego przez prezydenta z ramienia SLD, tego któremu odbierają teraz tytuł „mgr”) kosztowałoby miasto zbyt drogo.

W nagrodę za to radni SLD walczą o to aby obniżyć zarobki obecnego prezydenta, a konkretnie chcą odebrać mu dodatek specjalny w wysokości 3 000 zł (uchwalony wcześniej specjalnie na życzenie poprzednich prezydentów z ramienia SLD). No i tym sposobem przeszliśmy do części nazwanej przeze mnie umownie AFERY.

Rozpoczyna poseł SLD Baszczyński, a zarazem prezes ZNP, ogłaszając wszem i wobec, że prezydent miasta chce likwidować długi miasta pieniędzmi z „trzynastek” nauczycieli. A dokładnie chodzi o to, że rząd przekazał do Łodzi 24 lutego pieniądze na trzynastki dla nauczycieli a prezydent miasta ich nie wypłacił (ma ustawowy termin do końca marca). I ponoć od dwóch tygodni trzyma je na wysokim procencie w banku wzbogacając w ten sposób budżet miasta. Poseł SLD zapomniał tu jednak dodać, że przez wcześniejsze 8 tygodni to rząd premiera SLD, posła ziemi łódzkiej, trzymał pieniądze nauczycieli na równie wysokim procencie. I nic. Poseł Baszkiewicz był wtedy zadowolony.

O tym, że poprzednia rada Miasta sprzedała teren prywatny i teraz sąd nakazał wypłacić prawowitym właścicielom 8 milionów złotych, to pewnie już wiecie. Ten sam zarząd miasta (koalicja SLD-PSL) rozpoczął przed laty budowę Powiatowego Urzędu Pracy nr 3, zwanego „szklanym pałacem” o powierzchni 4 tysięcy metrów kwadratowych. Wydano na tę budowę ze szkła i stali już 18 mln złotych lecz na wykończenie brakuje jeszcze 3,3 mln. Ponieważ obecnie miasto zalega 618 tysięcy złotych wykonawcy ten zaczyna demontaż ścian w budynku. Co dalej będzie – nawet premier nie wie.

Zaczyna puchnąć też sprawa byłego szefa Izby Skarbowej w Łodzi, który wziął cosik za umożenie 7 milionów podatku jednemu z biznesmenów. Po ujawnieniu, iż w trakcie czytania akt sprawy pani mecenas wyrwała kilka stron postanowiono przesłuchać kolejne osoby. Ponoć na wszelki wypadek akta sprawy będą miały kopie.

Za to trudno orzec czy afera Wifamy – Prexer to coś małego czy kolejna afera stulecia. Na razie dawna dyrekcja jest oskarżona o to, że wyłudziła 4 mln dotacji ze skarbu państwa na lewe umowy, zarzuty współudziału przedstawiono już 44 osobom. Czyżby to było mickiewiczowskie „czterdzieści i cztery”? Poczekajmy co dalej.

Wielkim sukcesem zaś zakończyła się akcja policji w Łodzi, która zamknęła kawiarenkę internetową, gdyż w każdym ze znajdujących się tam komputerów (a było ich 25) znaleziono co najmniej jeden program piracki.

Acha, jeszcze dodam, iż Jerzy Posmyk, łódzki kurator oświaty kupił nowy samochód służbowy. Aby nie drażnić niedożywioną dziatwę szkolną nabył on ubiegłoroczny ale nieużywany opel vectra za jedyne 68.750 zł (jest to równowartość 27 500 talerzy zupy). Sądzę, że mimo to dobrze mu się jeździ.

WOJEWÓDZTWO

W województwie łódzkim z jednej strony padła Huta Szkła „Feniks” w Piotrkowie (jej wartość wyceniono na 2 mln, zaś długi na 8 mln), za to w Rawie Mazowieckiej przybędzie 360 + 500 miejsc pracy w TP Internet. Na dodatek około 100 osób otrzyma zatrudnienie w magazynach IKEI. Brawo!

Prawdopodobnie w związku z tym wojewoda łódzki zwiększył tegoroczny fundusz reprezentacyjny z 70 tys. na 100 tys. aby mieć za co podejmować gości. A że jest osobą wrażliwą zganił prezydenta miasta Łodzi za to, iż ten do tej pory nie zwrócił się do niego po dotację na dożywianie dzieci w szkole. A ja sobie myślę – po co ma się prezydent zwracać? Po to aby ktoś równie ważny jak kurator oświaty i zasłużony, przez jakieś tam zupki nie mógł kupić sobie opel vectra? Oczywiście, mogę się mylić. Fakt ten prawdopodobnie (brak prośby o dotację) pozwolił wojewodzie na zainstalowanie w Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim monitoringu, zamków szyfrowych, antywłamaniowych szyb oraz stworzenie pokoju do wypoczynku z kanapą i stołem do ping ponga. I wszystko to za jedyne 70 tysięcy złotych (odpowiednik 28 000 talerzy zupy).

JAJA

Nie wiedzieć czemu w tym roku 13 marca Krystyny z całej Polski maszerowały po Łodzi. I to bez transparentów. I były zadowolone. Pomijam i to, że tydzień później odbył się tu zjazd iluzjonistów. Lecz najciekawsze działo się i dzieje w Zduńskiej Woli. Tutaj miejscowi działacze wystosowali apel do bezrobotnych aby się wszyscy rejestrowali, bo jeśli będzie ich dużo (teraz jest 19,2 %), albo nawet i więcej, to powiat uzyska przywileje wynikające ze statusu rejonu szczególnie zagrożonego strukturalnym bezrobociem, a to z kolei pozwoli aby bezrobotni pobierali zasiłki przez 12 miesięcy a nie przez ustawowe 6. I być może rząd tu w coś zainwestuje... Trwa więc w Zduńskiej Woli walka o każdego bezrobotnego.

Do równie ciekawej sytuacji doszło w jednej z miejscowych aptek, otóż u pani magister sprzedającej leki stwierdzono 0,9 promila alkoholu. Lecz wszystko okazało się w najlepszym porządku, gdyż pani magister specjalnie dla dobra chorych, chcąc się uodpornić przeciwko grypie zażyła „szwedzkie krople”. Na spirytusie. I przez to jest zdrowa. Lecz wszystko to nic. Oto okazało się, że obiady do szpitala w Tomaszowie Mazowieckim przywożone są codziennie z Radomska (około 70 km). Najważniejsze, że są smaczne i ponoć jeszcze ciepłe. A wszystko to dlatego, że nie znalazła się inna firma, która chciałaby gotować obiady w Tomaszowie. Ciekawe co też tam ludzie jedzą? Nie pozostaje nic innego jak dla lepszego samopoczucia napić się „szwedzkich kropli”.

Z ŻYCIA PARTII - SLD

Długo oczekiwane obrady SLD w Łodzi zakończyły się bez większych sensacji. Krzysztof Jagiełło (ten od tytułu „mgr”) został przewodniczącym SLD w Łodzi. W mowie tronowej Jagiełło skrytykował partyjny nepotyzm, wasalne układy i traktowanie SLD jako trampoliny do kariery. Zaś nielojalność i wynoszenie spraw partii na zewnątrz nazwał „najgorszym łajdactwem”. Potem nakreślił najważniejsze cele, które stanęły przed organizacją – a do najważniejszych zaliczył odzyskanie zaufanie łodzian aby wygrać w następnych wyborach.

Potem rozpoczęto dyskusję, kto jest godzien kandydować na szefa SLD w województwie łódzkim. Na dzień dzisiejszy mamy trzech kandydatów – obecnego wojewodę (ma poparcie premiera i organizacji łódzkiej), działacza SLD z Kutna (ma poparcie prowincji) oraz działacza średniego szczebla z Łodzi (człowiek obecnego „barona” Pęczaka, posiada ponoć poparcie samego prezydenta).

Ciekawe, że afera Michnik-Rywin znalazła swe przełożenie na rozgrywki w SLD. Po zarysowaniu się konfliktu w Warszawie premier-prezydent, nagle w Łodzi część SLD związana z premierem zaczęła ataki na ludzi prezydenta. I w ten sposób współtowarzysze złożyli doniesienie na obecnego „barona” Pęczaka, iż prawdopodobnie „wziął”. Sprawę bada już prokuratura. Co więcej zaczęła się akcja eliminowania ludzi jednej frakcji przez ludzi drugiej. „Baron” Pęczak, mimo iż chwilowo zmuszony do zrezygnowania z walki o szefowanie województwem, nie złożył broni i widać jasno, iż czeka. Jedni twierdzą, że na dymisję premiera, inni że na sygnał od Prezydenta. O próbie umacniania się w Łodzi frakcji prezydenta najlepiej chyba świadczy fakt, iż Kulczyk Holding S.A. ma być nowym inwestorem strategicznym łódzkiego Banku Przemysłowego (6% akcji banku posiada gmina Łódź, trzyma też tu wszystkie swe pieniądze czyli 1,5 mld zł). A przecież mówi się, że za Prezydentem Kulczyk stoi...

Na zakończenie dwie nowiny - jedna surrealistyczna druga zaś radosna. Pierwsza – jedna z pań odbierając telewizor z serwisowej naprawy stwierdziła, że to nie jej telewizor.

„-Marka się zgadza?-

-Zgadza.-

-Więc to pani.

-Ale on był czarny...-

-Był czarny ale od brudu, po oczyszczeniu okazał się brązowym...-

-Ale on miał głośniki po bokach a nie pod ekranem...-

-Bierze pani czy nie?-„

Najgorsze, że się okazało, iż pracownicy serwisu mieli absolutnie rację, gdyż w karcie gwarancyjnej poza nazwą firmy nie podano typu, wersji czy nawet koloru telewizora. Nie ma więc podstaw prawnych do reklamacji.

Druga wiadomość jest natury kulturalno – rozrywkowej. W Łodzi ruszyło kino wyświetlające filmy przez całą dobę. Wszystkim funduje herbatę lub kawę a widzom seansu o 5,00 funduje darmowe śniadanie. Kino nazywa się „Cytryna” i od kilku lat prowadzi je ekipa światłych szaleńców, którzy naprawdę kochają filmy. I widzów. Życzmy im powodzenia i sukcesów.

Reasumując :

>– w SLD trwa walka o stołki będąca przedłużeniem konfliktu Premier – Prezydent,

– prawicowy prezydent Łodzi próbuje uporządkować sprawy miasta w czym raczej nie pomaga mu lewica i ogromny dług poprzednich ekip,

– jeśli chodzi o stan majątkowy miasta, to jest on tragiczny,

– jeśli zaś chodzi o gospodarkę to można z nadzieją, trochę na wyrost, powiedzieć że coś się tu tli, że jakby coś się ruszyło na lepsze,

– marazm i bezrobocie nadal królują a połączone z cynizmem polityków mogą w każdej chwili doprowadzić do poważnych konfliktów,

– nadal tajemnicą jest cel inwestorów budujących kolejne supermarkety, ekskluzywne butiki i centrum rozrywki w Łodzi. Czyżby oni wiedzieli coś czego my nie wiemy?

Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010