Chiny nadzieją ludzkości
Jedyną nadzieją dla Polski udręczonej przez amerykańskie spiski i wojska kolonialne są Chiny, ponieważ nie narzucają innym ustroju i systemu wartości takich jak genderyzm, LGBT i wszelkie zboczenia – zadumał się biskup Grześ. I zaczął szukać dowodów wyższości Państwa Środka nad Zachodem. Polega ona na tym, że sądownictwo na Zachodzie jest upolitycznione, a przecież jak wiemy, w Chinach z polityką partii komunistycznej nie ma ono nic wspólnego. A nawet „jest nadzieja na podwyższanie standardów praworządności w Chinach” – z mocą dowodził biskup Grześ, a wierni uczniowie słuchali zapatrzeni w Mistrza. W odróżnieniu od Zachodu „w Chinach występują oznaki postępu moralnego” – kontynuował, a uczniowie kiwali potakująco głowami. „Chiny przyswoją sobie dorobek Tajwanu i się zmienią” – muszą go tylko podbić, przepraszam, zjednoczyć, a wtedy „Chiny się nawrócą, bo będzie to dla nich korzystne”, zwłaszcza jeśli papieżem zostanie Chińczyk – zadzmał się Grześ i oczyma wyobraźni widział jak sekretarz generalny Xi przyjmuje z jego rąk chrzest. A może wtedy zostanę prymasem Chińskiej Republiki Ludowej i całego świata – rozmarzył się biskup Grześ, zaś uczniowie zaczęli już dzielić się stanowiskami w prowincjach chińskich. Ameryka upada, już zbankrutowała, niech żyją potężne Chiny, nareszcie będziemy po stronie zwycięzcy – chórem krzyknęli uczniowie ze swym Mistrzem. Mam swoją własną hipotezę roboczą, który należy zweryfikować. Podejrzewam, że w czasie remontu jednego z pawilonów w Tworkach robotnicy przez nieuwagę zostawili otwarte drzwi i pensjonariusze uciekli, ale dlaczego wprost do Sejmu? To jest podejrzane. Na pewno kryją się za tym Amerykanie i Mosad. Jakie jest logiczne wytłumaczenie? Czekam na propozycje.