O czym zapomniał Grzegorz Braun?

Grzegorz Braun złożył dla kpin autodenuncjację do prokuratury, by zbadała, czy jest agentem rosyjskim. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 31, 130, 127 i 163 kk obejmowało szpiegostwo, udział w działalności obcego wywiadu przeciwko RP, pozbawienie niepodległości, oderwanie części obszaru i zmiany przemocą konstytucyjnego ustroju oraz działanie przeciwko bezpieczeństwu powszechnemu i sprowadzanie powszechnego niebezpieczeństwa.

Wydawać by się mogło, że Braun wymienił wszystkie możliwe zbrodnie. Nikt nie zauważył, jakich zarzutów wobec siebie nie wymienił. Może śledczy zbadaliby, czy kpiarz zatruwa opinię publiczną rosyjską propagandą uderzającą w bezpieczeństwo państwa. Wiem, że nie jest to czyn karalny, gdyż zawsze może się tłumaczyć, iż po prostu ma taki pogląd, że Polska powinna wystąpić z NATO i ogłosić neutralność. O szerzeniu rosyjskiej propagandy Braun też nie wspomniał, choć nieustannie odkrywa a to izraelskie bunkry pod CPK, który ma strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa Polski, a to zamachy przygotowywane w Polsce przez marines, by sprowokować wojnę z Ukrainą, Rosją i Iranem do wyboru, w celu wyniszczenia Polaków, by zrobić miejsce dla Żydów. Bazy mają terroryzować Polaków. Czy to Swiridow z SWR jest źródłem tej „wiedzy”? Jednocześnie Braun skarży się, że wbrew zasadom demokracji nie jest zapraszany do mediów. Demokracja nie oznacza jednak, że media państwowe muszą gościć propagatorów tez wrogiego nam państwa. Inaczej w dzienniku TVP musiałby mieć swoje okienko Sputnik. Swoją prorosyjską propagandę może Braun uprawiać skolko ugodno wRealu24.pl i innych mediach internetowych. Jeśli wszystkie poglądy musiałyby mieć równy dostęp do mediów, to królowałaby w nich szuria.

Autor publikacji