Agnieszka Piwar kocha Putina
Agnieszka Piwar, znana z oddania dla Nocnych Wilków, miała już swój wielki dzień, kiedy na zjeździe młodzieży w Soczi w 2017 roku zobaczyła Putina. Udała się tam jako młodzież konserwatywna razem z polskimi lewakami. Po prostu więcej ich łączyło niż dzieliło. Widok Putina musiał wywrzeć ogromne wrażenie na byłej sekretarz Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, skoro od tego czasu pracuje nad zbliżeniem Polski do Rosji.
Nie wystarczyło systematyczne publikowanie w Sputniku materiałów a to o szczęśliwej Czeczenii pod władzą Kadyrowa i Rosji, to znów wynurzeń ambasadora Andriejewa na temat uciemiężonej przez Zachód pokojowej Rosji czy też obrony senatora Macieja Grubskiego z PO, który nie zląkł się siepaczy i udzielił wywiadu Sputnikowi, pryncypialnie dając odpór polskiej rusofobii. Nie dziwi więc spotkanie ze Służbą Wnieszniej Razwiedki w osobie Swiridowa czy pielgrzymka Piwar do drzwi Ławrowa. Wprawdzie to nie wycieraczka Putina, ale zawsze coś. Uwiarygodnianie ruskiej wystawy w Katyniu też się będzie na Łubiance liczyło. Pani Agnieszka ostatnio upatrzyła sobie związany z rosyjskim wywiadem Rosyjski Instytut Badań Strategicznych. Udała się więc do funkcjonariusza tej instytucji Olega Nemenskiego, by oświecił ją w kwestii polskiej polityki historycznej. I dowiedziała się, że ona tylko jątrzy i powoduje spory. A w ogóle Rosja to nie Rosja, tylko wszystkie ziemie ruskie, na przykład już z Batorym Moskwa walczyła o zachodnie ziemie ruskie. Pani Agnieszka przyjęła te nauki ze zrozumieniem i natychmiast przeszła do sprawy, „w której między naszymi krajami nie ma żadnych rozbieżności”. Rzecz chodzi oczywiście o Ukrainę, która jak jeden mąż czci Banderę, ale tu „nasze wysiłki można skoordynować”.