Archipelag

Trwają rozmowy i ukłony w środowisku narodowo-katolickim i partii putinofila Korwina. Od Marka Jakubiaka przez Roberta Winnickiego, Grzegorza Brauna, zabawnego Korwina do Mirosława Piotrowskiego i Marka Jurka, dla którego Polska sprowadza się do zakazu aborcji. Nie wszyscy w tym środowisku są zwolennikami współpracy z Rosją, ale taki jest trzon Winnicki–Korwin.

Wymienieni różnią się też poglądami na Unię i nie wszyscy są gotowi tropić żydów kryjących się w celach złowieszczych w bunkrach pod jeszcze niewybudowanym Centralnym Portem Komunikacyjnym. W rezerwie czeka Józef Białek z całą hordą rusofili. Wielomskiego nikt nie bierze, bo mógłby przedwcześnie wybudować ołtarz Putinowi. Przygotowywanym od roku zapleczem medialnym jest W Realu24, gdzie Marcin Rola uprawia dość chamską propagandę – nieważne czy prawda, grunt, by słuchali. A jak wiadomo, na bzdury jest największy popyt. Roli dzielnie pomaga kpt. Roman Sklepowicz z Departamentu I. Czy Archipelag jest w stanie się skonsolidować? O tym zadecydują kasa i służby. Będzie rozkaz, to największe oryginały podporządkują się. Następnie dojdzie do selekcji i na końcu pozostanie piwo Ciechan. Niestety, wystarczy posłuchać Piotrowskiego czy W Realu24, by przekonać się, że każde zaniechanie, kapitulacja, ukrywanie problemów, przemilczanie, zastępowanie dyskusji propagandą sukcesu będzie budować popularność Archipelagu w obozie patriotycznym. I nikt nie zwróci uwagi na to, w jakim sosie propagandowym będą podawane rozwiązania. W konsekwencji PiS nie zdobędzie w wyborach samodzielnej większości i nie będzie miał koalicjanta, gdyż z Archipelagiem ze względu na skrajności byłoby to kompromitujące. Większości nie uzyskają również Volksdeutsche i pozostanie POPiS.

Autor publikacji