PASKUDA LUB PASKUDNIK

Paskuda to rodzaj żeński paskudnika lub jak kto woli - paskudnik to rodzaj męski paskudy. Kilka partii ma swoją paskudę ale trzeba przyznać, iż najlepiej potrafią taką megierę, zwaną po ludowemu zołzą, wynaleźć towarzysze. Inwencji im w tej dziedzinie nie brakuje.

Paskuda odgrywa bardzo istotną rolę w polityce, choć sama jest bez znaczenia. Nie służy jednak jak maskota zabawianiu publiczności tylko koncentrowaniu jej uwagi i wściekłości na sobie. Osobniczka taka, zazwyczaj o odrażającej powierzchowności i nadgryziona porządnie zębem czasu, najlepiej żeby pamiętała powstanie listopadowe, całkowita demencja jest tu nieocenioną zaletą, plecie androny z taką pewnością siebie i jest tak nadęta jak prezydent Wałęsa. Oczywiście nie chodzi o to by ktoś doszukiwał się sensu w tym słowotoku, tylko by słuchaczy przestraszyć widokiem i ogłuszyć ględzeniem. W słowotoku bez sensu "Bolka" głębokich myśli dopatrywał się tylko prof. Geremek i to tylko publiczne, prywatnie bowiem wszyscy wiedzieli, że mają do czynienia z nadętym debilem o mentalności menela, którym każdy może manipulować o ile nadmie go jeszcze bardziej.

Gdy „Bolek” utracił znaczenie, bo przestał być bezpiece potrzebny, spuszczono z niego powietrze i stał się paskudnikiem do straszenia dzieci i nieposłusznych agentów. Uratowało to mu życie, gdyż inaczej, gdyby pompki z tyłka mu nie wyjęto, nadymany bez końca przez cwanych profesorów i przewidującą bezpiekę, pękłby z wielkim hukiem na drobne kawałeczki. My byśmy ogłuchli, a i nosy trzeba by było zatkać na jakieś dwa tygodnie.

Wróćmy jednak do naszej paskudy. Po co ona komu? Paskuda jest potrzebna by ukazywać, iż SLD się zmienia, odnawia. Gdy już dziennikarze poinstruowani przez oficerów prowadzących nastraszą publiczność paskudą, zapraszając ją do każdego możliwego programu, gdy wszyscy uwierzą, iż najgorszym elementem w partii jest paskuda i tylko ona przeszkadza w marszu młodości ku świetlanej przyszłości, wtedy dokonuje się odnowy wysyłając paskudę na zieloną trawkę. Proszę, jesteśmy odnowieni, elementy wsteczne zostały wyeliminowane. Bywa, że paskuda uwierzy, iż ma coś do powiedzenia albo jakieś znaczenie, wtedy będzie się dobijała do dziennikarzy, którzy mając już inne instrukcje, będą ją wyrzucali ją za drzwi. Koniec paskudy jest więc taki sam jak maskoty.

Obecnie paskudą w SLD jest niejaka Senpiszyn czy coś takiego, nie pamiętam dokładnie jak się wabi ale przecież nie ma to najmniejszego znaczenia. Jej koniec jest tak bliski jak potrzeba pokazania odnowionego oblicza towarzyszy. Po teatrze pt. heroiczna walka Olejniczka z reakcją, paskuda zniknie, wszak reakcja musi przegrać.

Autor publikacji
Ubekistan
Archiwum ABCNET 2002-2010