MAGIA LICZB

Czegoś mi w ostatnich dniach brakowało... Długo nie potrafiłem odpowiedzieć sobie – czego? No i dziś (sobota, 30 lipca) rano pojąłem. Brakowało mi prezydenckich sondaży! Sondaży, w których Cimoszewicz „pokazuje” rywalom miejsce w szyku. Po odpowiedzi na pytanie CO? przyszła kolej na odpowiedź na pytanie DLACZEGO? W ciągu pierwszych trzech tygodni lipca pojawiło się 9 sondaży prezydenckich (CBOS, OBOP, GFK, PBS, PGB, Pentor). Co je łączyło? To, że prowadzi w nich Cimoszewicz. A prawdziwy wysyp korzystnych dla niego badań miał miejsce tuż przed i tuż po operetkowym ogłoszeniu decyzji o starcie. Kandydat SLD bił rywali w I i II turze. Jednak potem była niesławna ucieczka sprzed komisji śledczej i sondaż PBS z 15-17 lipca. Cimoszewicz wygrywał w nim tradycyjnie w I turze, ale już w II minimalnie lepszy był Kaczyński. No i co było potem? Sondaże znikły zupełnie z mediów, które dotychczas tak bardzo emocjonowały się „sondażową wojną”. Dlaczego? Można było się domyślać, a dziś po południu pojawił się dowód na poparcie tezy. Oto PGB publikuje sondaż: Kaczyński 23% (+1), Cimoszewicz 18% (-5) ..., Lepper 18% (+3). No i pryska mit szlachetnego mieszkańca Puszczy Białowieskiej, pogromcy oszołomów. Ciekawe, kiedy, gdzie i jakie pojawią się kolejne sondaże? Po sobotnim starciu Cimoszewicz vs komisja mogą być dla niego jeszcze gorsze.

Co pokazało przesłuchanie przed komisją śledczą? M.in.:

1) Cimoszewicz napisał nieprawdę w poselskim oświadczeniu majątkowym – nie poinformował o posiadaniu akcji Orlenu. OCZYWIŚCIE Cimoszewicz pospieszył z zapewnieniem, że to przypadkowa pomyłka, których naonczas było wiele. Podobno, aż 2/3 posłów narobiło byki w tych deklaracjach (to informacja od niezwykle kompetentnego i prawego wicemarszałka Nałęcza – pochwalił się Cimoszewicz. Pierwszy Obrotowy Polskiej Lewicy musiał chyba siedzieć przed telewizorem i zaciskać kciuki za swego nowego „dominusa”, skoro zadzwonił z odsieczą).

2) Kupił te akcje, kiedy były na jednym z najniższych w historii poziomie, sprzedał po dużo wyższej cenie, w czym nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie to, że do sprzedaży doszło tuż przed aresztowaniem Modrzejewskiego i gwałtownym spadkiem cen akcji Orlenu. OCZYWIŚCIE Cimoszewicz nie miał pojęcia o planowanej akcji. Aha, i znowu „się zapomniał” i 240 tys. zł uzyskanych z tej transakcji nie umieścił w zeznaniu majątkowym. BO MYŚLAŁ, wypełniając druczek, że dotyczy to stanu jego majątku na chwilę wypełniania druczku, a nie na poprzedni rok, jak mówiły przepisy.

3) Złamał prawo – zasiadał w radzie nadzorczej firmy, pełniąc jednocześnie urząd ministra spraw zagranicznych – podobno przez kilkanaście dni. Kto by pomyślał... Przecież to on – pogromca korupcji – wymyślił swego czasu akcję „Czyste ręce”. Wówczas za coś podobnego, z rządem pożegnał się Olechowski.

4) Cimoszewicz wykazał się też ignorancją (prawdziwą, choć chyba raczej udawaną) w sprawie bezpieczeństwa energetycznego kraju. Najbardziej jaskrawy przykład: jego zdaniem, a jest o tym święcie przekonany, z Rosji pochodzi tylko połowa sprowadzanej do Polski ropy... Nieładnie, panie marszałku Cimoszewicz! Nie czyta się Gazety Wyborczej? A trzeba było! 25 lipca przypominała, że polskie rafinerie kupują 90% ropy w Rosji.

5) A poza tym raz jeszcze pokazał wszystkim wyborcom, że pod względem arogancji jest rzeczywiście Pierwszym Obywatelem III RP.

P.S.

Zastrzegam, że sondaże traktuję bardzo, bardzo ostrożnie. Ale zdecydowana większość moich rodaków jest zupełnie innego zdania.

Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010