OŚWIADCZENIE - Lubelskiego Oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich

W ostatnich dniach byliśmy świadkami obchodów zakończenia II wojny światowej, które odbyły się z udziałem naszej rządowej delegacji w Moskwie. W związku z tym pragniemy zwrócić uwagę na kilka faktów.

ZSRR odpowiada za wybuch II wojny światowej w równym stopniu, co III Rzesza. Był jego sojusznikiem – i nigdy przeciw niemu sam nie wystąpił. Dopiero po napaści niemieckiej, broniąc się, dołączył do koalicji antyhitlerowskiej. Wtedy powstało hasło walki z faszyzmem i pojęcie wojny nazwanej potem „wielką ojczyźnianą”.

Ta wojna, po sukcesach militarnych Wielkiej Koalicji, wcieliła w życie pakt Ribbentrop-Mołotow. Do terytoriów już zdobytych ZSRR dołączył państwa, które III Rzesza podbiła do 1939 r. Pod hasłem „wyzwalania” realizował cele, które przyświecały Leninowi w roku 1920, w marszu Armii Czerwonej „po trupie Polski”, na Berlin.

Pierwszą stolicą sowieckio-polskiego rządu był Lublin. Tu powstała „Polska Lubelska”, która stworzyła zręby PRL. To ten rząd przekształcił obóz zagłady na Majdanku w obóz dla żołnierzy AK. Z Lublina też wyruszył pierwszy transport na Syberię. Około 2 200 żołnierzy zesłano do łagrów.

W Lublinie – jeszcze przed porwaniem 16-tu przywódców Państwa Podziemnego – aresztowano Władysława Cholewę, wojewodę mianowanego przez działający na uchodźstwie Rząd RP. Wojewoda Cholewa – jak wielu innych – zmarł na Syberii.

Zamek Lubelski, przysposobiony na więzienie hitlerowskie, zamieniono na sowieckie. Tu 15 listopada 1944 rozstrzelano pierwszego żołnierza AK, Stanisława Siwca. W skreślonych tuż przed egzekucją słowach pisał do żony: „Ginę za to, co najgłębiej człowiek ukochać może”. Musiało minąć pięćdziesiąt lat, aby ukryty w aktach sprawy list dotarł do adresatki.

Opanowane przez Rosjan miasto pokryło się siecią aresztów i miejsc kaźni. Tutaj wydano 550 wyroków śmierci – z czego 312 wykonano. Liczba ta nie obejmuje osób zamordowanych skrytobójczo. Trzeba też pamiętać o skazanych na wieloletnie więzienie. Złamano życie ich oraz ich rodzin.

Składając hołd wielkiej ofierze krwi żołnierzy Armii Czerwonej, zapewniając o wieczystej za to wdzięczności – nie możemy nie pamiętać, jak ich danina została wykorzystana. Trudno zapomnieć, że ci, którzy ginęli w wojnie z hitleryzmem, nieświadomie nieśli Polakom – nie tylko Polakom – sowieckie kajdany.

Tak jak zawsze, chcemy pojednania z wielkim narodem rosyjskim. Narodem Czechowa, Babla, Mandelsztama, Achmatowej, Sołżenicyna i Szałamowa. Narodem wielu zamordowanych przez reżim artystów. Ale pojednanie tylko wtedy będzie owocne, gdy zbudujemy je na gruncie prawdy. Droga do niej nie wiedzie przez zakłamywanie historii, realizowane w myśl dyrektyw Władymira Putina. Nie zgadzamy się na to, podobnie jak protestują przeciw temu nasi przyjaciele, przedstawiciele demokratycznej Rosji. I tak jak nie można sobie wyobrazić dzisiaj, w 60 lat po wojnie, manifestacji z portretem Hitlera i swastyką, tak budzą protest i grozę pokazywane w Moskwie sztandary z sierpem i młotem, niesione z portretami Stalina – w milczącej obecności naszych zachodnich partnerów.

Do prawdy zobowiązani jesteśmy zawsze. Ale jesteśmy też winni prawdę o „wyzwoleniu”, które pisze się z cudzysłowem. Jesteśmy szczególnie tu, w pierwszej stolicy sowiecko-polskiego zakłamania. Winni tym, którzy tu oddali życie – za wolną od kłamstwa Polskę.

Lublin, 12 maja 2005

Maria Jóżefacka, Józef Fert, Zbigniew W. Fronczek, Bohdan Królikowski, Cezary Listowski, Bernard Nowak, Zbigniew Strzałkowski, Alfred Wierzbicki, Józef Zięba.

Archiwum ABCNET 2002-2010