NA LUSTRATORA

Wściekły i zawzięty, podły, obrzydliwy,

Zły, podstępny, wredny, ohydny i mściwy,

Zielony z zawiści, strzykający jadem,

Goni co sił w nogach inkwizycji śladem.

Marzy by nareszcie porozpalać stosy,

Torturować bliźnich, obalać etosy.

Nieustannie myśli - piątek to, czy świątek -

O pięknej i krwawej rzezi niewiniątek.

I całymi dniami - czy zmierzcha czy dnieje -

Pianę toczy z pyska, nienawiścią zieje.

A po nocach pisze - długo, do świtania -

Listy kandydatów do wymordowania.

Jak temu zaradzić? Nie mamy wyboru!

Na pomoc wzywamy znów ludzi honoru.

By Polska nie sczezła w lustracyjnym szale

Ciebie dziś prosimy: „Ratuj, Generale!”.

Ocal ty nas przed nim - miły panie bracie -

Osadź go w areszcie, albo w internacie,

Niechaj zgnije w pudle, albo i w gułagu...

Kłaniam się z szacunkiem.

Ślusarz z Pafawagu.

Archiwum ABCNET 2002-2010