CO Z TĄ "PASJĄ"?

Wreszcie mamy okazję obejrzeć Pasję Mela Gibsona. O czym jest ten film? Skąd cały ten zgiełk?

„Pasja” Gibsona to film, który trzeba zobaczyć. To jeden z niewielu filmów przypominających nam jak wyglądamy, jaka jest nasza kondycja moralna i natura. Krótko mówiąc jest to film o pogardzie dla drugiego człowieka i znęcaniu się nad bezbronnym. Pasja to film o zbydlęceniu, które przechodzi wszelkie miary. Pasja nie epatuje przemocą. Jest niemal reporterskim zapisem historii opisanej w Ewangeliach. Skoro tak miało być, to zostało to pokazane tak jak było. Pasja nie jest antysemicka, chyba że uznamy, że pokazanie jakiegokolwiek Żyda jako postaci negatywnej to antysemityzm, ale zostawmy absurd i spłycanie rzeczy istotnych. W Pasji są dobrzy i źli Żydzi, dobrzy i źli Rzymianie, dobrzy i źli ludzie. Pasja jest przede wszystkim anty-chamska, anty-sadystyczna i anty-egoistyczna. Pokazuje starcie brutalnej siły zła i pogardy z dobrem. Pokazuje całą istotę i piękno chrześcijaństwa, którego wyrazem jest uwielbienie dla człowieka wyszydzanego, bitego, oplutego i powieszonego jak złoczyńca, a mimo to zwycięskiego i pięknego. „Oto Człowiek” mówi Piłat – krótka to, ale świetna charakterystyka. Pasja trwa. Codziennie wyszydzamy i zabijamy Chrystusa - my ludzie. Codziennie Mu nie wierzymy i odtrącamy Go, a On wciąż przychodzi, żeby dać szansę naszemu człowieczeństwu. I to jest prawdziwe przesłanie tego filmu, które nie ma nic wspólnego z naruszoną czyjąś miłością własną. Amen.

Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010