WIELKA WPADKA ORKIESTRY, CZYLI PRAWDA O HUCPIE

Wczoraj, 11.01 br., po raz pierwszy od początku funkcjonowania tzw. Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, publiczna telewizja, być może przez niedopatrzenie, podała nieco prawdy o tym dziwacznym przedsięwzięciu. W „Telekurierze Nocą”, wyemitowanym „na żywo” w TVP 3 tuż przed północą, prowadzący – chyba bezwiednie – wspomniał, że w Zielonej Górze nie odbył się koncert Wielkiej Orkiestry, ponieważ zaproszone gwiazdy zażądały zbyt wysokich honorariów. W ilu miastach było podobnie?

Już od dawna było wiadomo, że wielu „artystów” pobiera wynagrodzenia za te rzekomo darmowe występy. Sęk w tym, że Jerzy Owsiak publicznie oświadcza i przy każdej okazji podkreśla, iż wszystkie gwiazdy, te pierwszej, i te trzeciej wielkości, występują na organizowanych pod jego szyldem koncertach całkowicie za darmo. W poprzednich latach zarzekał się, że jeżeli ktoś im płaci, to bez jego wiedzy i zgody. Nikogo, zwłaszcza ze służb fiskalnych i policji podatkowej, jakoś nie zainteresowało, z jakich środków pochodzą te honoraria, których oficjalnie nie ma, ani czy jest od nich odprowadzany podatek. Może w tym roku, kiedy nawet słynąca z „prawdomówności” publiczna telewizja podała, że są honoraria i to całkiem niemałe – powołane do ścigania przestępstw gospodarczych i fiskalnych organy powinny przeprowadzić szczegółowe dochodzenie – kto, ile i za co wziął, i dlaczego nie ma po tym śladu w dokumentach. Instytucje te, wsławione ściganiem rzekomych przestępstw podatkowych między innymi w firmach OPTIMUS i JTT, powinny zająć się prawdziwymi naruszeniami prawa podatkowego, zwłaszcza wtedy gdy dowody są niemal czarno na białym prezentowane w publicznych środkach masowego przekazu.

A może organy podatkowe zwyczajnie boją się pana Owsiaka?

Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010