KTO WRÓCI?

„Polska”. „Prawda”. „Godność”. „Europa”. „Nam nie jest wszystko jedno”. „Czternaście lat, jakie spędziliśmy z „Gazetą Wyborczą” to okres pozytywnego wpływu na jakość polskiego życia publicznego”. Czy jakoś tak. Cytuję z pamięci. Adam Michnik idąc śladem gwiazdy telewizyjnych przedstawień – Piotra Najsztuba, redaktora naczelnego kolorowego tygodnika „Przekrój” oraz Alicji Reslich-Modlińskiej naczelnej „Gali” reklamuje na ulicach i w telewizji swoją gazetę. To pierwsza zakrojona na tak szeroką skalę kampania reklamowa „Gazety” w jej historii. Jednocześnie pierwszy widoczny gołym okiem znak, że afera Rywina zatoczyła krąg szerszy niż mogłoby się wydawać z lektury kolejnych sprawozdań z posiedzeń komisji śledczej Nałęcza na łamach michnikowej gazety. 27 grudnia zeszłego roku cisnęły się na usta pytania: dlaczego tak późno? Z jakich powodów tekst „Przychodzi Rywin do Michnika” musiał czekać aż pół roku na publikację? Naszej wiedzy w tej sprawie nie pogłębiły kolejne przesłuchania przed komisją śledczą. Wygląda na to, że pytanie, choć zostało bez odpowiedzi jest jednak istotne.

Ani Michnik, ani dziennikarze śledczy jego redakcji nie rozwiązali tej zagadki. Spadek sprzedaży „GW” i zaufania, jakim polscy obywatele darzyli szefa tego tytułu są czytelnymi sygnałami. Jeden z internetowych serwisów zajmujących się problemami mediów zadaje internautom pytanie: „Jaki skutek odniesie kampania wizerunkowa „Gazety Wyborczej”? Zagłosowałem. 44,1% wskazań było takich jak moje: „Żaden, kto przestał czytać ten już nie wróci”.

Michalrachon@o2.pl

Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010