CZAS JUŻ ZNOWU PRZEPRASZAĆ

Dowiadujemy się właśnie, że radni na Wołyniu nie życzą sobie uroczystości upamiętniających ludobójstwo popełnione 60 lat temu na Polakach przez sąsiadów Ukraińców, a ukraińscy nacjonaliści skandują przed polskimi placówkami dyplomatycznymi we Lwowie i Kijowie: „Pokajaj się Polsko!” („Rzeczpospolita” 3.07.2003).

Nie pozostaje zatem nic innego, tylko ukochany przez całe polactwo, miłościwie nam panujący Aleksander będzie musiał za parę dni, jeżeli w ogóle wpuszczą go do dawnego Porycka, owinąć się flagą żółto-niebieską i prosić na klęczkach Ukraińców o wybaczenie, żeśmy się sami na Wołyniu nie wymordowali, tylko ich zmusili do takiej ciężkiej roboty – wyrżnąć 30-40 tysięcy głównie kobiet, dzieci i starców to nie takie proste, jakby się mogło wydawać. Prawda jest złożona. Nie możemy „meblować historii” naszym drogim sąsiadom zza Buga na naszą modłę, jak słusznie już pół roku temu zauważyła pani Bogumiła Berdychowska („Rzeczpospolita” 22-23.02.2003), przyczyniając się w miarę swych możliwości do tego, co dziś obserwujemy. Swoje też zrobił miłościwie nam panujący Aleksander, kiedy nie wyjechał z hukiem swego czasu ze Lwowa na wieść, że tutejsi radni żadnego cmentarza polskiego w tym mieście także sobie nie życzą. Może więc go jednak do Porycka wpuszczą?

Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010