W WybGazecie skrytykowano dobrotliwie A. Drawicza za wyrażoną chęć „reedukacji społeczeństwa”. „Nie chcemy, by teraz „nasi” nas reedukowali”- stwierdził komentator.
Nie rozumiem o co chodzi. Przecież cała zasada „naszych reprezentantów” na tym się opiera. Powoduje też koteryjność oraz rozkwit działań tajnych i ukrytych. Nie może być inaczej. Nie może być, dopóki nie skończy się z zasadą „naszych”, a ludzie będą mogli wybierać. Gdy będą nie „nasi”, a „moi” i „twoi”, czyli różni.
UWAGI A. KRIEGEL
Francuska dziennikarka - Annie Kriegel (październik 89) pisze, iż wszyscy na Zachodzie życzą Gorbaczowowi sukcesu, życzy mu tego prezydent Bush i sekretarz Marchais. Czy mają na myśli ten sam „sukces”? A jaki „sukces” ma na myśli sam Gorbaczow? Na razie, na ołtarzu „wyższych celów”, Zachód z USA na czele, złożył antykomunistów w tzw. konfliktach regionalnych.
Lenin zalecał, by być jednocześnie ugodowym i twardym. Byłby zadowolony ze swych spadkobierców - konkluduje dziennikarka.
Dodajmy, iż w PRL absolutnie wszystkie siły konstruktywne życzą Gorbaczowowi sukcesu. Niewątpliwie chodzi im o to, by Związek Socjalistycznych Republik Sowieckich uległ wzmocnieniu.
Ta sama dziennikarka popisała się (XI.89) także niezwykle bystrym, unikalnym wręcz na Zachodzie stwierdzeniem: „Głębokie przemiany jakie tam (w Polsce, na Węgrzech czy w DDR) następnię i ich wpływ na budowę Europy, mogą w ostatecznym rachunku rozszerzyć sowieckie wpływy”.
Chapeau bas!