W UZNANIU ZASŁUG UTRWALACZA

To, czego nie dokonało całe nazistowskie wychowanie w szkole, dokonał on Solomon Morel - przez jedną noc nauczyłem się hitlerowskiej piosenki "Horstwessellied"- wspomina Gerhard Gruschka. Miał 14 lat gdy trafił do świętochłowickiego łagru "Zgoda".

Na Górnym Śląsku zaraz po "wyzwoleniu" w barakach niemal wszystkich filii obozu w Oświęcimiu utworzono łagry, w których więziono "element niebezpieczny". Znaleźli się tam nie tylko Niemcy ale też Polacy, powstańcy śląscy, żołnierze AK, Ślązacy, na których domy miał ktoś z przedstawicieli nowej władzy chrapkę. Z czasem w każdej kopalni zatrudniani byli więźniowie śląskich łagrów. Zastąpili oni górników wywożonych masowo do ZSRR.

Komendantem łagru w Świętochłowicach został Solomon Morel. Miał już nieco doświadczenia, gdyż od listopada 1944r. był strażnikiem w słynnym więzieniu - katowni na Zamku w Lublinie. 15 lutego 1945, czyli dwa tygodnie po wkroczeniu na Górny Śląsk Armii Czerwonej, Morel pojawił się w Katowicach wraz z grupą operacyjną Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. 26 letni Salomon Morel zostaje niemal natychmiast komendantem obozu "Zgoda". Tam właśnie katując więźniów do nieprzytomności zabawiał się w uczenie hitlerowskich piosenek. Ulubioną rozrywką było układanie więźniów w piramidki. Ci od spodu umierali dusząc się pod ciałami kolejnych warstw.

Szczególnie "niebezpieczną" dla nowego ustroju w Polsce okazała się Dorota Boreczek - 12-letnia dziewczyna trafiła do łagru wraz z matką. Cudem przeżyły- wyczołgały się za bramę, gdy obóz po zaledwie kilku miesiącach funkcjonowania został zlikwidowany. Tyfus, i "rozrywki" komendanta sprawiły, że z kilku tysięcy więźniów została garstka.

W uznaniu zasług Solomon Morel został mianowany w 1950 roku pierwszym naczelnikiem tzw. "więzienia progresywnego" w Jaworznie. Trafiali tam młodociani wrogowie władzy ludowej. Bardzo często za uprawianie "szeptanki", czyli np. opowiedzenie kawału w nieodpowiednim towarzystwie. Warunki panujące w tym obozie opisał Mateusz Wyrwich w książce "Łagier Jaworzno". O wyjątkowym bestialstwie Morela wspomina też John Sack w swojej pracy "Oko za Oko".

Kariera Salomona Morela w więziennictwie trwała od listopada 1944 roku do 1968. W maju 1968r., ze względu na stan zdrowia, uznano trwałą niezdolność do wykonywania zawodu.

Żona Wiesława, to była strażniczka w obozie "Zgoda". Poznali się w pracy. Jedyni krewni, z którymi państwo Morelowie utrzymywali kontakty to kuzynostwo żony -pracownicy WUBP w Katowicach. Córka była jedną z gwiazd w ośrodku telewizji w Katowicach. Morelów w tym środowisku ceniono. Jakież było zaskoczenie byłych kolegów z pracy po emisji serii moich programów dokumentalnych poświęconych śląskim łagrom na antenie TVP SA Oddział w Katowicach.

Obecnie Salomon Morel mieszka na stałe w Izraelu. Pierwszy list gończy wydano w 1996 roku. Obecnie prokuratorzy IPN oskarżają Morela o popełnienie zbrodni przeciwko ludzkości. Ponosi on osobistą odpowiedzialność za zamordowanie 1,5 tys. osób. 22 kwietnia 2004r. minister sprawiedliwości podpisał kolejny wniosek o ekstradycję.

Salomon Morel otrzymuje emeryturę w wysokości 4968 zł brutto za 23 lata, 6 miesięcy i 22 dni pracy w więziennictwie jak podaje w swoim artykule Adam Dziurok z IPN w Katowicach.

Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010