Potwór z Radia znów nadaje

Pisałem już o zwycięskim przywróceniu kontroli nad Polską sfer bezpieczniackich, ale jest to stwierdzenie zbyt ogólnikowe, które w rzeczywistości mało nam mówi o konkretnych układach i powiązaniach znajdujących się w tle wydarzeń.

W „16 latach Ubekistanu” (Arcana 66) starałem się pokazać jak grę sił politycznych zastępują w postkomunizmie gry i kombinacje operacyjne a analiza sceny politycznej jest stratą czasu należy bowiem badać przede wszystkim scenę bezpieczniacką, gdyż historia III RP to dzieje rywalizacji i sojuszy różnych sektorów bezpieki. Moja próba pokazania 16 lat Ubekistanu z tej właśnie perspektywy spotkała się z krytyką jednego z bohaterów aktualnej nagonki na IPN, Piotra Gontarczyka, który owszem dokumenty bezpieki bada, agentów ujawnia ale już na wyższy stopień wnioskowania boi się wstąpić. Gonarczyk mylnie uważał, iż atakując mnie uzyska spokój ze strony Ubekistanu. Pomylił się. Stawką w walce, którą toczymy nie jest bowiem zwycięstwo, ponieważ w starciu z Ubekistanem jesteśmy z góry skazani na klęskę z powodu różnicy siły. My walczymy jedynie o to by polec z honorem. Dlatego nie opłacają się kompromisy, gdyż do pewnej przegranej dołożymy coś znacznie gorszego – utratę honoru właśnie. Rozumiem, że odgłosem tej dawnej polemiki, oraz innej z Antonim Dudkiem, były dwumiesięczne starania IPN o usunięcie mnie z jury nagrody historycznej mediów jako osoby nie zasługującej na tytuł doktora. Że w oczach pseudohistoryków z „Wybiórczej”, to rozumiem, ale w Waszych? I znów się nie udało, ponieważ Andrzej Urbański nie poparł wniosku IPN. I po co Wam to było?

Ta dygresja pozwoliła mi wrócić do dawnego rozumowania. Jeśli jest ono prawidłowe, to rodzi się pytanie jak rządy Platformy i jej szalone sukcesy w przywracaniu Polski Ubekistanowi mają się do rywalizacji między wojskówką czyli WSI – dawna WSW  i Zarząd II Sztabu Generalnego (GRU) i Departamentem I (I. Zarząd Główny/Służba Wnieszniej Rozwiedki) z jednej strony, a dawnym Departamentem III/UOP/ABW z przyległościami czyli Departamentami IV-VI (Zarząd V/FSB) z drugiej.

Z analizy przeprowadzonej w 2005 roku wysnułem wniosek, iż PiS mógł zaistnieć dzięki walce między Departamentem I/WSI a Departamentem III, ponieważ potrafił zająć zwalniającą się przestrzeń, a wszystkie siły Uzbekistanu nie były skierowane przeciwko partii Kaczyńskich lecz przeciwko sobie nawzajem.

Jesienią 2005 roku postawiłem tezę iż DepartamentI/WSI, które wspólnie walczyły o prezydenturę dla Tuska, zrobią wszystko by Uzbekistan przetrwał i by przywrócić jego kontrolę nad Polską, nieopatrznie osłabioną. Jednocześnie wpływy środowiska III Departamentu zostały całkowicie zlikwidowane, czego konsekwencją na scenie politycznej była marginalizacja SLD czyli politycznego ramienia Departamentu III w okresie transformacji oraz poparcie Samoobrony dla rządu PiSu. 

Patrząc z tej perspektywy, wyeliminowanie prezia i Olejniczaka z SLD można interpretować jako emancypację środowiska III Departamentu, który wybierając Napieralskiego odrzucił kuratelę WSI. Dlatego Napieralski będzie atakował PiS ale podkreśla swą odrębność wobec Platformy. Nie oznacza to jednak powrotu do walki na dawną skalę między politycznym obozem prezia i Millera z powodu przytłaczającej różnicy sił na korzyść Dep.I/WSI.

Nowe podziały zgodnie z prawami komunizmu i postkomunizmu zostaną zapewne wyznaczone przez podziały we władzach w Rosji. Dlatego trzeba obserwować jak podziały i rywalizacje między Gazpromem i SWR będą się odzwierciedlały w Polsce. Która grupa władzy będzie reprezentowała u nas interesy Gazpromu czyli rosyjskiego państwa zastępczego. dyby jeszcze raz doszło do rywalizacji między gangami rosyjskimi również na naszym terenie, per procura, ponownie zwolniłaby się wolna przestrzeż, w którą mógłby wejść PiS.

Innym przedmiotem naszych obserwacji powinna być próba przygotowania przez Ubekistan „groupe de rechange” czyli ekipy zamiennej dla Tuska. Stale rośnie bowiem liczba wyborców niezdecydowanych, którzy już nie chcą głosować na Platformę, zużywającą się powoli mimo starań mediów Uzbekistanu ale jeszcze nie gotowych do głosowania na opluty PiS. By do tego ostatniego nie doszło, należy na czas wylansować nową siłę, podobnie jak to było swego czasu z utworzeniem Platformy gdy UW nie mogła już grać roli gwaranta braku zmian i wiadomo było, iż nieuchronnie i szybko zdechnie. Taka nowa siła weszłaby w przestrzeń opróżnianą przez PO i nie pozwoliła PiSowi na odzyskanie utraconych pozycji. Ludzie byliby szczęśliwi, że głosują na nową wspaniałą siłę, a interesy środowisk bezpieczniackich i dalsze trwanie III RP zagwarantowane.

Autor publikacji
Ubekistan