TRIUMF OBŁUDY I ZAKŁAMANIA

Polacy pogrążyli się w żałobie, wielu szczerze, inni przybrali maski, leją krokodyle zły z taką samą intensywnością jak poprzednio wydzielali jad.
Gdy obserwuję zachowanie większości dziennikarzy, czy raczej funkcjonariuszy mediów, oczyma wyobraźni widzę obłudników w dzień po zabójstwie prezydenta Gabriela Narutowicza. Wtedy ci, których nienawiść i wezwania do rozprawy z Narutowiczem kierowały ręką Eligiusza Niewiadomskiego, gdy się dokonało, również przybrali pozy pogrążonych w smutku po stracie wielkiego Polaka i patrioty.

Nie mogę jednak zapomnieć, nie mam amnezji spowodowanej tchórzostwem i dlatego pytam hipokrytów w frasobliwych maskach, dlaczego udają smutnych. Przecież IPN stoi przed wami otworem, BBN gotów jest na przyjęcie WSI, Bank Narodowy można ograbić, a rzecznikiem praw obywatelskich mianować prof. Szyszkowską i wreszcie każdy z nas dostąpi prawa do eutanazji. Czego więc wam jeszcze brakuje? Czemu płaczecie obłudnicy przepełnieni jadem.

Czy może smutno wam, bo trudniej będzie zarobić, czy wasze obłudne deklaracje mają ukryć szczęście, iż jesteście już bezpieczni, że skończyła się polityka historyczna i naszych bohaterów znów pokryje kurz historii, a na pierwsze miejsca będziecie mogli przywrócić politrukom przysłanym z Moskwy, kolaborantom i agentom. Żywicie taką nadzieję. A jeśli naród, poruszony Ofiarą, przebudzi się z letargu i zaprzaństwa. Może tego się skrycie boicie i dlatego wam smutno, bo może nadejść koniec epoki wielkiego kłamstwa, a Polonus pełzacus przemieni się w Polonus audax. Czy jesteście pewni, że utrzymacie wszystko pod kontrolą.

Marszałku Komorowski, już mianowany ich prezydentem, czy powtórzy Pan: „Jaka wizyta, taki zamach”, czy będzie pan tym razem zapewniał, że wszystkiemu winna złośliwa chmurka. Ministrze Sikorski, czy smutno panu, bo już watahy dorżnięte i nie będzie więcej roboty. Marszałku Niesiołowski, smutno panu, że Tego, którego pan określił „Małym zakompleksionym człowiekiem, który kompromituje wszystko, czego dotknie”, nie będzie już miał okazji opluwać. Przecież pana życzenie: „Prezydent powinien ustąpić, albo być do tego zmuszony. Nie wiem, jakieś kolegium lekarskie się powinno zebrać”, spełniło się.  Już Go nie ma.

Ale nie chodzi tylko o luminarzy Ubekistanu. Gdzie jest owe 60 proc. mieszkańców Polski, którzy zachwycali się Palikotem, którzy cieszyli siłę gdy ten uwielbiany przez nich polityk ich ukochanej Platformy Obywatelskiej lżył i poniżał naszego Prezydenta. A gdzie są pismaki, którzy każdą podłość spijali z ust tego bohatera państwa hipokryzji jak miód i natychmiast czynili z niej najważniejsze wydarzenie wszechczasów. A gdzie są sędziowie, którzy gotowi byli usprawiedliwić każdą obelgę rzuconą w twarz naszemu Prezydentowi i natychmiast skazać za publikowanie dokumentów historycznych mówiących prawdę o ich prezydencie.

Gdzie są ci, którzy liczyli każdy dzień do końca kadencji naszego Prezydenta, gdy wreszcie będą mogli spokojnie odrzucić „jarzmo” polskości, wyrzec się tego ciężaru, który przeszkadzał im w uzyskaniu uznania ludzi Polsce wrogich lub obojętnych.

A studenci i emeryci, którzy dorabiali umieszczaniem na forach według instrukcji i rozdzielnika obelżywych wpisów. Jak fajnie było, bezpiecznie można było lżyć i poniżać Prezydenta Rzeczpospolitej, kasa leciała i wzięci rosło. Jesteście smutni, bo więcej tak łatwo nie zarobicie czy dlatego, że już nikogo lżyć bezkarnie nie będziecie mogli, bo sądy i prokuratury odzyskają wolę i pamięć o przepisach.

Wreszcie, gdzie są Polacy, zwłaszcza młodzi, którzy myśleli, że wyrzekając się narodowej tożsamości, zapominając o przeszłości i miast z obrony interesów własnej wspólnoty, cnotę czynili z pełzania przed ościennymi mocarstwami, gdyż myśleli, że zaprzaństwo zapewni im bezpieczeństwo i zwolni od obowiązków wobec Polski. Czy teraz, gdy historia przypomniała im kim są i że amnezja wcale bezpieczeństwa nie gwarantuje, dalej będą merdali ogonkami przed potężniejszymi. Czy dalej sądzicie, że zapominając o tym czym jest Polska, roztopicie się w Europie. Czy dalej będziecie się cieszyli z poklepywania po plecach: Dobry polski Murzyn, dobry, już nie ma tego swojego prezydenta.

Są dwie Polski, jedna zbudowana na wspólnej historii i druga wniesiona za kłamstwie i nikczemności i nie może być między nami jedności, byście mogli jeszcze łatwiej zniszczyć resztkę wolności słowa, prawdy historycznej, pamięci i tożsamości narodowej i wszystkiego co nam jest drogie a wam nienawistne. Nawet gdybyśmy mieli pozostać drobną garstką, nigdy z wami nie będziem w aliansach, bo u kogoś innego my na ordynansach.

Autor publikacji
Ubekistan
Źródło
Gazeta Polska, nr kwietnia 2010