W bitwie pod Maciejowicami 10 X 1794 r. naczelnik Kościuszko poddał się do niewoli.
To spowodowało, że jego podkomendni przegrali bitwę, którą można było wygrać.
Dzisiaj 10 X 2009 r. w Warszawie prezydent Kaczyński podpisał Traktat Lizboński, którego podpisać nie musiał, wbrew pokrzykiwaniom rozmiatych Cohn-Benditów (tym bardziej, że ryzykowałby znacznie mniej, niż ryzykował Kościuszko jako wódz powstania).
Po bitwie pod Maciejowicami przez wiele lat nie było nawet okazji, aby Polacy w imieniu nominalnie swojego państwa (jakim Rzeczpospolita Polska w 1794 r. wciąż jeszcze pozostawała, chociaż od wielu już dziesięcioleci była pozbawiona faktycznej niepodległości) walczyli z jego nieprzyjaciółmi.
Oby podpis złożony w imieniu Polski pod Traktatem Lizbońskim nie miał skutków tak wiekopomnych i długotrwałych, jak poddanie się przywódcy insurekcji dokładnie o 215 lat wcześniej, co daj, Panie Boże!