60. Tygodnik Wyborczy

MEDIA

Tygodnik Wyborczy

Słynny już sekretarz redakcji „Tygodnika Powszechnego”, wywodzący się z tzw. nowej fali R. Graczyk (zasłynął m.in. ze strofowania Stefana Kisielewskiego) wyraża nadzieję, że TP będzie w przyszłości tak samo neutralny, jak „Le Monde”.

Już to gdzieś słyszeliśmy, prawda? Gazeta Wybiórcza miała być polskim „Le Mondem”. Niestety, zamiar ten się nie powiódł. „Le Monde” jest pismem lewicowym pozującym na niezależne. Gazeta nie była w stanie pozować. Może Tygodnikowi powiedzie się tym lepiej. Swoją drogą - postępowy, antyklerykalny „Le Monde” - zaiste, wspaniały to wzór dla katolickiego tygodnika. Red. Graczyk dokonuje też zabawnego utożsamienia: mamy wolną Polskę, bo mamy rząd Tadeusza Mazowieckiego - twierdzi.

Zauważa wreszcie, że sojusz Tygodnik/Rząd jest za demokracją dla wszystkich, natomiast oponenci Sojuszu chcą demokracji reglamentowanej, z „wyłączeniami”. To bezczelne i bezpodstawne łgarstwo przychodzi p. Graczykowi nadzwyczaj łatwo. Ma się zresztą od kogo uczyć. Zapytany o polskie podziały przez francuskie „Le Figaro” red. J. Turowicz nie odpowiedział bynajmniej, że chodzi o zwykłe różnice poglądów politycznych. Oponenci p. Turowicza to:

l. populiści,

2. odwetowcy (wobec komunistów),

3. skrajni prawicowcy.

Ponadto wynika z tego, że tylko ci, którzy utożsamiają się z poglądami wyżej wymienionych panów są demokratycznymi, nie skrajnymi, tolerancyjnymi ludźmi o najczystszych intencjach. Są oni też wyzbyci jakichkolwiek ambicji. Bardzo to wszystko ładne. Proponuję nową dewizę: „współrządzić i kłamać”.

J. K.

Któż, ach któż?

Nowa gwiazda „Tygodnika Wyborczego” p. Andrzej Romanowski (ten sam, który zasłynął katolickim twierdzeniem, iż tylko rządy oświeconej lewicy mogą uratować Polskę), po konstatacji, że kandydatem na prezydenta ze strony kręgów Tygodnika/Gazety Powszechnej będzie T. Mazowiecki, martwi się: „tylko kto wtedy zostanie premierem?”

W systemie parlamentarnym premierem zostaje zazwyczaj przywódca stronnictwa, które wygrało wybory. P. Romanowski jednak, podobnie jak J. Turowicz, odczuwa żywą niechęć do takiego systemu. Stąd troska.

A przecież rozwiązanie jest proste. Premiera można wybrać w każdej chwili. Należy tylko zwołać zebranie funkcjonariuszy rządowych z Tygodnika oraz starszych i nowszych przyjaciół p. Turowicza. Zbiorą się i wybiorą.

W czym problem?

P . S.

Przyszły premier winien szczególnie dobrze znać język francuski, posiadać tytuł naukowy i już dziś być przewodniczącym czegoś obywatelskiego.

Z kół rządowych

Ze średnio poinformowanych źródeł dowiadujemy się o mających nastąpić przesunięciach w czynnikach rządzących - wśród redaktorów „Tygodnika Powszechnego”. Z uwagi na szczególnie pożądany na tym stanowisku a najwyższy w kraju pryncypializm moralny, nowym ministrem MSW ma zostać red. pos. JOZEFA HENNELOWA.

Podkreśla się, że cechujące red. Hennelową zaangażowanie, by w imię najwyższych ludzkich wartości zmieniać w kraju mało albo nic zgoła, w połączeniu z żarem terroryzmu moralnego w tym względzie, szczególnie predestynuje ją do zajęcia gabinetu w miasteczku przy ul. Rakowieckiej.

Dotychczasowy szef resortu (skierowany doń z uwagi na deklarowaną przed wyborami obojętność i brak zainteresowania co do taktyki, działań i struktury PZPR) red. KRZYSZTOF KOZŁOWSKI ma objąć funkcję dyrektora Polskiej Agencji Kosmicznej lub też zająć się PGR-ami.

Na duże utrudnienia natrafia znalezienie w zespole odpowiedniego kandydata na stanowisko ministra obrony narodowej. Większość redakcji sprawuje już bowiem rządowe funkcje. Należy też pamiętać, że według sprawdzonej zasady, kandydat powinien być maksymalnie niekompetentny i najmniej zorientowany w danej dziedzinie.

W tej chwili poważnie rozważana jest kandydatura HALINY BORTNOWSKIEJ. Red. Bortnowska stwierdziła, że pierwszym jej krokiem na posiedzeniu Wspólnego Dowództwa Układu Warszawskiego byłoby wezwanie obecnych, ze szczególnym uwzględnieniem marszałków sowieckich, do wzięcia się za ręce. Krok ten niewątpliwie nadałby tutejszej armii jeszcze bardziej narodowego charakteru, a także zhumanizowałby stosunki wewnątrz Układu. Toteż szanse H. Bortnowskiej rosną.

Contra 1988-1990