69. O globalny socjalizm - L. H. - Lewacki parafianizm - Bugaj i inni reformatorzy ekonomiczni

Opinia P. Vodnika, który napisał w „Libération”, iż nikt od czasu Edisona i jego żarówki nie oświecił tak Amerykanów, jak Wałęsa i że wizyta tego ostatniego była dla Stanów największym wydarzeniem od Deklaracji Niepodległości, świadczy jedynie o tym, iż „nowy polski model” jest nadzieją socjalistów całego świata. To, że nasz ulubiony korespondent ukazuje wielkie znaczenie wizyty dla wyzwolenia się robotników Ameryki Łacińskiej z „systemów totalitarnych” (w nich bowiem, poza Kubą i Nikaraguą egzystują) świadczy, że z poświęceniem propaguje ideały wyznawane przez „Libération”.

Ale stwierdzenie wybitnego komentatora: „Ameryka niechętnie pomaga ludziom biednym i nieszczęśliwym” to już wyższa klasa. Nieprawdopodobny fałsz tego twierdzenia wobec narodu, który od misji Hoovera w latach 20-tych, UNRR-ę, aż do naszych czasów wydał biliony i biliony na taką właśnie pomoc, zaiste godny jest myśli socjalistycznej. Odbija całą jej obłudę, hipokryzję i zakłamanie. Brawo panie Vodnik!

Inny z naszych ulubieńców, korespondent RWE P. M. Morawski, powołując się na swych „poważnych paryskich komentatorów” mówił z niezrównanym ciepłem o pragnieniu KP Francji, by tutejsza „przebudowa systemu socjalistycznego” służyła „sprawiedliwości społecznej, postępowi i wolności”. Następnego dnia doniósł z kolei, że jego ukochany Mitterand jest zaambarasowany dokładnie tym, czym Michnik: obawą, iż w Sowietach powstać by mogła władza niekomunistyczna.

Toteż, by zapobiec podobnemu upadkowi wolności i demokracji w Sowieckim Związku, trzeba temuż Związkowi pomóc w odbudowie gospodarki. Jest to zadaniem Zachodu, zwłaszcza, iż Mitterand podziwia „moc przekonań” M. S. Gorbaczowa (nie sprecyzowano o jakich przekonaniach mowa). Chodzi o przyszłą owocną współpracę całej (socjalistycznej) Europy - entuzjazmował się Monsieur Morawski.

Dlaczego tak wielbiona jest w pewnych kręgach, wbrew wszelkim dowodom ekonomicznym, idea gospodarki zarządzanej przez samorządy pracownicze? Jak to! Przecież owe samorządy to po prostu Rady Robotnicze (Sowiety). Pamiętacie? Rady Delegatów Robotniczych, „cała władza w ręce Rad” ... Tego typu ideały. Chodzi tylko o to, aby urzeczywistnić je w sposób autentyczny, uwolnić od biurokracji, napełnić społeczną treścią. Klasa robotnicza, co jak wiemy udowodniono naukowo, jest przecież klasą przodującą motorem historii, siłą przewodnią, czymś najwspanialszym.

A mówi się, że prawdziwych marksistów już nie ma, że nastąpił koniec ideologii. Jaki koniec, kogo nie ma? A poseł Bugaj z licznymi kolegami?

LEWACKI PARAFIANIZM

W czasie przedstawiania stanowisk na antenie „Głosu Ameryki” (29.06), Mirosław Dzielski zauważył, iż XIX-wieczna orientacja lewicowa nie rozumie mechanizmu wytwarzania bogactw.

Ryszard Bugaj uznał tę opinię za „pozbawioną jakichkolwiek podstaw”. Ryszard Bugaj podkreślił, że za 20 lat, byt może 20, a nawet 30% gospodarki polskiej znajdzie się w rękach prywatnych. Prawie jednocześnie gazeta reżimowa ogłosiła wywiad z ekonomistą reżimowym, który pytał m.in. hiszpańskiego socjalistycznego ministra gospodarki, jak przeprowadzono tam zmiany strukturalne w przemyśle, prowadzące do wzrostu gospodarczego.

„To oni mówią”, że zaczynali od reprywatyzacji. Mimo, że tam udział przemysłu państwowego był 20-procentowy, który musieli zmniejszyć do 10%, żeby wygospodarować środki na zmiany strukturalne w przemyśle.”

Przypominamy, że ok. 90% gospodarki szwedzkiej znajduje się w rękach prywatnych. R. Bugaj nie chce rozpocząć od prywatyzacji. R. Bugaj pragnie rozpocząć od „wzmocnienia roli samorządów pracowniczych”.

L.H.

Minister Balcerowicz stwierdził ostatnio, że „podstawą gospodarki polskiej będą przedsiębiorstwa państwowe”.

Zupełnie nie rozumiemy zachwytów przyszłego noblisty z dziedziny ekonomii, dr Ryszarda Bugaja, nad „modelem szwedzkim”. W Szwecji ponad 80 proc. „środków produkcji” znajduje się w rękach prywatnych. Dla Polski niczego podobnego dr Bugaj nie przewiduje. Posługuje się starą komunistyczną śpiewką o „równouprawnieniu wszystkich sektorów”, która rzeczywiste zmiany własnościowe UNIEMOżLIWIA.

Winniśmy wyjaśnienie, kiedy dr Bugaj otrzyma Nobla. Otóż dr Bugaj otrzyma Nobla wtedy, gdy KPZS zbuduje do końca wspólny ogólnoeuropejski dom.

Contra 1988-1990