59. M. Karwowski - Humanista

M. Karwowski

Wypominanie komuś postępowania ojca czy wuja jest chwytem niskim. Czasem jednak ktoś sobie na to zasłuży.

Arogancja, bezczelność i tupet Adama Michnika przekracza wszelkie granice.

Gdy pewien poseł PRL w czasie dyskusji na temat kary śmierci poruszył sprawę odpowiedzialności dotąd nie potępionych krwawych sędziów i bolszewickich prokuratorów dekady powojennej, poderwał się do repliki Michnik. Poderwał się, by dać upust przepełniającemu go humanizmowi. Nie chcemy zemsty! - wołał. Za swe pełne szlachetnych i ludzkich uczuć wystąpienie zebrał potem wiele pochwał od ludzi niezorientowanych. Ludzie ci nie wiedzą, że brat A. Michnika był jednym z najbardziej zbrodniczych członków tzw. trójek sędziowskich Informacji Wojskowej.

W raporcie sędziego Szerera na temat mordów sądowych na oficerach polskich, jego nazwisko figuruje bardzo często przy opisie spraw zakończonych zdaniem: „skazany na karę śmierci, wyrok wykonano”. Brat Michnika, który po roku 1956 uciekł z Polski, stał się „sędzią” po partyjnych kursach.

Elementarna przyzwoitość i poczucie taktu nakazywało A. Michnikowi zamilczeć w tym momencie. Tymczasem nie zamilczał, lecz wykorzystał okazję, by jeszcze bardziej się zareklamować.

Postępowanie Michnika w tej i w innych sprawach ma, naszym zdaniem, ścisły związek z traktowaniem przez niego antybolszewizmu jako aberracji. Tak na ogół zachowywali i zachowują się przyjaciele i wielbiciele Sowietów - stalinowskich i nie stalinowskich.

O całej sprawie wspominamy dlatego, iż nikt inny tego nie uczyni. Warto zaś, by młodzież po prostu wiedziała - o wszystkim.

Contra 1988-1990