19. DZIKI WE MGLE - UTRWALACZE

DZIECI WE MGLE

Rzecznik reżimu zaczął pokrzykiwać. J. Onyszkiewicz zdziwił się niezmiernie dlaczego, po czym zaczął się tłumaczyć. Ależ proszę pana, on właśnie po to pokrzykuje. Byście panowie, nie chcąc zniweczyć itd., jeszcze dodatkowo zmiękli. Wie, że panowie są niezwykle wrażliwi na pohukiwania przedstawicieli reżimu. Natychmiast zaczynacie wyjaśniać, iż zarzuty abyście byli choć trochę niekonstruktywni (wobec komunizmu) są nieprawdziwe. Właśnie dlatego.

Inny Talleyrand jest zaskoczony czemu reżim żąda tak szerokich ustępstw politycznych. Z czego to wynika? - pyta. Już i odpowiadamy: Wynika z dobrej znajomości „Drugiej strony”.

Pan Geremek z kolei zastanawia się dlaczego komuniści dążą do tak szybkich „wyborów”. - Prawdopodobnie chodzi o wewnętrzne układy władzy - sądzi. Ależ wie - rzecznik powiedział przecież: chodzi o jak najszybsze skonsumowanie konkubinatu z konstruktywną opozycją. Rzecznik zna bowiem jej słynną determinację. Zresztą deklaracja rzecznika nie zaszokowała p. Geremka. Miast tego tłumaczy on dobrotliwie demokratom z PZPR, że ich dążenia „nie leżą w interesie procesu demokratyzacji”.

Tak. Reżim nie ma zdecydowanie o co się kłopotać. Będzie miał swój pakt, kontrakt czy też konkubinat i nieformalny sojusz.

UTRWALACZE

Pełno w reżimowych mediach głosów typu: „O ile partia nie wykaże, o ile nie będzie potrafiła...”, „O ile socjalizm nie będzie w stanie...” żeby zapewnić zachowanie przewodniej roli partii...”, lub wręcz „demokratyzacja i renowacja socjalizmu traktowana jest jako warunek jego przeżycia i rozwoju” (żW, 11-12.02 ). Widać, że PZPR jest na wirażu, słania się i przed nabraniem oddechu i wyjściem na kolejną prostą potrzebuje pomocy. Potrzebuje nabrania wiarygodności, uzyskania legitymacji, poszerzenia „bazy społecznej” swych rządów. Wówczas przeżyje i w dobrym zdrowiu zabierze się do swego rozwoju. No jak panowie - społeczni reprezentanci, utrwalamy ?

„Co do innych szaf i krzeseł to bardzo ładnie zabrzmiała teza „naszych partnerów”, iż niezależność sądów i rządy prawa (i tak w komunizmie mało weryfikowalne) można wprowadzić tylko ewolucyjnie oraz stopniowo, w tzw. długim procesie. Może więc przerzucić tę kwestię do drugiego, tego dalszego horyzontu B. Geremka ?...

Natomiast rysują się pewne możliwości porozumienia na temat względnej swobody wyborów gminnych. Każdy kto nie jest antykomunistą będzie miał szansę zostać zastępcą sołtysa, być może urosną też możliwości różnorodnych, acz konstruktywnych klubów, stowarzyszeń oraz forów. Powstaną, jak zapowiadaliśmy, nawet kluby Przyjaciół „Po Prostu”, którego redaktor obiecuje kontynuację linii z lat pięćdziesiątych. „Tygodnik Mazowsze” ma wszelkie dane by znaleźć się w każdym - moim i twoim - w dodatku ajencyjnym kiosku Ruchu. Ach jeszcze z kopę konstruktywnych anty-antykomunistów znajdzie się w Sejmie. Często będą przeciw. Wszystko to spowoduje, że obudzimy się w demokracji. Potem jeszcze tylko w dłuższym horyzoncie nastąpi jej dalsze wzmacnianie i jeszcze większe utrwalenie.

Coraz bardziej też - mimo całej symboliki, przywiązania ludzi oraz rozpisania na głosy działań „rządu”, OPZZ (na co, nota bene, nabiera się w żenujący sposób „strona społeczna”) - ukazuje się fakt, iż zastępczy postulat wolnościowy, ów pluralizm związkowy, to dziś już bardzo mało. Są rzeczy po stokroć ważniejsze. Co nie oznacza, iż przy swych talentach „nasi reprezentanci” nie pogrzebią, jak najwyraźniej zamierzają uczynić z owymi ważniejszymi rzeczami - także i tej sprawy, zgadzając się na samobójcze dla tego ruchu ustępstwa. „Porozumienie” jest wszakże, ich zdaniem, absolutnie konieczne.

(Chodzi o budowę) „polskiego modelu demokratycznego, humanistycznego socjalizmu, w który chcemy wkomponować konstruktywną opozycję.” - J. Czyrek

„Chodzi o to by tworzyć nowy system - system demokratyczny.” - J. Kuroń

Więc o co w końcu chodzi? Wydawało by się na pierwszy rzut oka, że obu panom chodzi o coś dokładnie przeciwnego. Ponieważ jednak drugi pan chce z tym pierwszym zawrzeć kontrakt, dla realizowania - jak mówi - wyrażanych przez siebie ideałów, to być może chodzi jednak o coś zbliżonego. Pewne terminy można tutaj, jak wiadomo, bardzo różnie rozumieć.

Czy w najbliższym czasie dogonimy Węgrów? Należy wątpić. Nasi ukochani i wybrani przywódcy - B. Geremek, A. Stelmachowski, J. Kuroń, M. Król, A. Michnik, i tuzin innych - są przeciw.

Równocześnie łaknąca autorytetów, zdezorientowana, nie zorientowana oraz ogłuszona propagandą partnerską płynącą ze wszystkich stron, nasza kochana młodzież wydaje z siebie podczas demonstracji kompletnie sprzeczne z sobą, przeciwstawne okrzyki. Np. „Precz z komuną” oraz „Lech Wałęsa” (czyli w istocie Geremek - Michnik - Konopka - Mazowiecki Celiński i Company). Ciężki sprawa. Mówiąc szczerze - fatalna.

„Mamy razem (chodzi o obie strony stoła. przyp. nasz) iść do demokracji parlamentarnej i racjonalnego ładu demokratycznego.” - Jacek Kuroń.

Czy Jacek Kuroń kpi czy też zrodził nam się, po latach błędów i mylnych ocen, nowy Macchiavelli ?

A może zagadka tkwi w słowie „racjonalny” - znamy tu bowiem różne przymiotniki używane wraz ze słowem „demokracja”?

Z relacji dwóch tzw. niezależnych publicystów („Głos Ameryki”, 4 lutego) - cytaty dosłowne:

Stół tylko zasiadł / Z więźnia na partnera / Pogodna nasza strona / Ludzie z otwartymi głowami ze strony władzy / Jeszcze kompleksy / Uśmiech ludzi, którzy załatwiają sprawy, które trzeba załatwić / Rzeczowość /

Zaczyna się coś naprawdę / Wiele gorzkich prawd na temat dołka / Opozycja podnosi poprzeczki / Resztki starego jeszcze / Bagaż pretensji i żalów / Wybory niekonkurencyjne / Budują zręby w ustroju nowej Polski / Bezboleśnie / Co by nie wykopało przepaści między nami a naszymi sojusznikami / Nie budziło nieufności / Nie zirytowało / Mówią to samo / Już jeden element zgody narodowej / O prasę dla konstruktywnej opozycji / Paktują / Nie partykularnie / Dobro najwyższe, wspólne / Stawką stabilność kraju / Nie ma wyboru / Odpowiedzialność obywatelska /

Fragmentów trzeciego wywiadu, który we wstępnej części zawierał frazy: „Pochwaliłem Kiszczaka” i „To jest duże przeżycie” - nie opublikujemy.

Różnica

Lech Wałęsa sądzi, że „W imię naszych dzieci, w imię dorobku naszych dziadów i pradziadów, trzeba szukać porozumienia” (z komunistami). Piszący te słowa sądzi, że w imię naszych dzieci, w imię dorobku naszych dziadów i pradziadów trzeba opierać się komunistom, walczyć z nimi, sprzeciwiać się ich rządom.