14. BRAK HANDATU

Zatrzymajmy się jeszcze nad deklaracją p. J. Kuronia, iż „nie życzy źle koalicji rządowej”. O ile wiemy p. Kuroń nie jest kaznodzieją lecz uważa się za polityka. Należy wiec wnosić, że nie życzy źle komunistom politycznie (polityce komunistów). W związku z tym, informujemy p. Kuronia, iż wyrażane przez niego sentymenty odróżniają go całkowicie od olbrzymiej większości Polaków, a ściślej mówiąc od tych, których rzekomo reprezentuje. Jest to jeszcze jeden dowód na to, iż p. Kuroń nie dysponuje jakimkolwiek mandatem do tej reprezentacji. Przypominamy, iż w r. 1981 na Zjeździe „Solidarności” w Olivii niemal pół sali głosowało, by p. Kuronia nawet nie dopuścić do głosu. Jednocześnie wiele środowisk i grup (w tym robotniczych), objawiało wyraźną niechęć do p. Kuronia i jego kolegów. P. Kuroń pocieszał się wówczas, iż chodzi o prymitywną antyinteligenckość, oddziaływanie reżimowej propagandy lub pewne brzydkie cechy natury ludzkiej. Nie pojął chyba do dziś, że chodziło o względy ideowo-polityczne, czyli właśnie o niereprezentatywność poglądów p. Kuronia i towarzyszy. Zdobycie semi-monopolu we władzach „Solidarności” mediach zachodnich i różnych „Tygodnikach Mazowsze” przez tzw. lewicę laicką (umiejętność zdobywania sobie przez nią owego monopolu jest fenomenem światowym) bynajmniej nie zapewniło p. Kuroniowi społecznego mandatu.

Przykro nam pisać tak o p. Kuroniu, którego zasługi, ofiarność, cierpienia i tzw. zaangażowanie w walce ze stalinowską twarzą komunizmu są doprawdy wielkie, ale trudno wymagać by z tego względu rzesze społeczeństwa zmieniały swój światopogląd przystosowując go do poglądów p. Kuronia. Służy nam on zresztą tutaj jako przykład bo na brak mandatu cierpią podobnie i inni „reprezentanci”: od legalistycznych katolików poprzez marksistowskich naukowców, ex - kierowników z-liberalizowanych instytucji PRL, młodszych i starszych piewców konstruktywnej wobec sowieciarzy polityki polskiej aż do posłów na komunistyczny sejm i ex - szefów koncesjonowanych stronnictw.

J. Kuroń wyjaśnia:

„Tamta strona chce skorzystać z różnych mechanizmów demokracji, wydaję się że rzeczywiście szczerze, po to aby utrwalić ciągłość władzy.”

„My natomiast chcemy uruchomić proces demokratyzacji po to aby zbudować system demokratyczny.”

„To dość wyraźne różnice” (podkr. nasze)

Przeto: „Kompromis jest możliwy” !!... chcemy, jesteśmy gotowi z nimi współpracować...”

No cóż, albo chodzi tu o system „demokratyczny” z władzą PZPR, albo p. Kuroń sądzi, że komunistów uda się „nam” wymanewrować. Najbardziej prawdopodobny, bo już sprawdzony, rezultat współpracy jest jednak inny. Taki mianowicie, iż to „naszej stronie” uda się „nas” wymanewrować i przy „naszej” pomocy „utrwalić ciągłość władzy”.