12. INTERES NADRZĘDNY

Zewsząd słychać deklaracje o działaniu w imię nadrzędnego interesu Polski, dla patriotycznej troski o dobro narodu. Zawsze wiedzieliśmy co znaczą te slogany dla komunistów i ich przybudówek i pomagierów. Są to wariacje „jedności moralno - politycznej narodu”, haseł: „naród z partią”, „wzmocnieni naukami nieśmiertelnego Stalina budujemy nową Polskę”. Jest to po prostu aktualna wersja propagandowego bełkotu. Natomiast nie całkiem wiadomo, co znaczy gdy identyczne frazy powtarzają „niezależni reprezentanci”. Mówią też oni przecież o potrzebie i niezmiernej celowości zjednoczenia wspólnych wysiłków z tymi co bełkocą te hasła już lat z górą czterdzieści. Gubimy się w domysłach.

Publicysta emigracyjny sformułował lapidarnie cel reżimu:

„Chodzi o pozyskanie „Solidarności” dla ratowania ustroju.”

Pytam szanownych negocjatorów: słuszne to twierdzenie? Tak czy nie?

Jeśli tak, jeśli system trzeba ratować to czy np. wsparcie dla komunistycznych wyborów jest działaniem w imię nadrzędnego interesu Polski? Jeśli nie, to czemu reżim tak nagłaśnia propagandowo owe debaty? W ramach walki z betonem, w trosce o warunki życiowe łódzkich włókniarek? Czy otwarte deklarowanie przez reżim, iż rzecz cała ma polegać na wzmocnieniu PZPR, nadaniu nowej dynamiki „rozwojowi socjalistycznemu”, to wyłącznie rytualna retoryka i osłona dążeń w istocie patriotyczno – demokratycznych.

Pojęcie „ewolucji” nabrało cech świętości. Można nawet mówić o św. Ewolucji. Pytam szanownych negocjatorów, jaką ewolucję właśnie realizują i zamierzają wdrażać? Ewolucję w kierunku obalenia i zniesienia komunizmu, czy też ewolucję sanacji i utrwalenia komunizmu (zliberalizowanego itd.). Czy zdają sobie sprawę z różnicy między tymi ewolucjami, czy potrafią ją rozpoznać? A jeśli tak, to czego, ich zdaniem nie należy czynić, by nie wejść na drogę ewolucji drugiej?