ROLA ROSJAN W PRYWATYZACJI UKRAIŃSKIEJ

Tygodnik ukraiński wydawany w Kijowie, “Dzerkało tyżnia” z dnia 16 września 2000, Olga Leń, Walerij Wieniewcew; Niezaorany ukraiński step. Na Ukrainie rozpoczęto masową prywatyzację, główną rolę w której mają zamiar odegrać kompanie rosyjskie. Autor omawia politykę przejmowania spółek ukraińskich przez rosyjskie.

W celu anulowania wielomiliardowej sumy ukraińskiego długu za gaz Rosjanie wymagają przekazania im na własność przedsiębiorstw ukraińskich. Tymczasem Kijów znalazł własny sposób zaspokojenia pretensji rosyjskich: sprzedaż przedsiębiorstw na aukcjach razem z długami za gaz.

Na początku 2000 roku dwa kluczowe ukraińskie przedsiębiorstwa przeszły pod kontrolę kompanii rosyjskich. “Sybirskij aluminium” nabył 30% akcji Mikołajewskiego zakładu produkcji aluminium i posiadając 335 akcji tego zakładu przejął nad nim kontrolę. Pod koniec czerwca Tiumieńska kompania naftowa wygrała konkurs na kupno najlepiej zaopatrzonego ukraińskiego “Lysyczańsknaftoorgsyntezu”. Wcześniej władze ukraińskie nie pozwalały rosyjskim kompaniom na kupowanie kontrolnych pakietów akcji swoich przedsiębiorstw strategicznych. Dzisiaj do rosyjskiej obecności w Kijowie są nastawione bardziej przychylnie, a przyczyny tej zmiany znajdują się na płaszczyźnie bardzo praktycznej: przemysł ukraiński potrzebuje inwestycji, a budżet państwa dochodów. Fundacja skarbu państwa Ukrainy przewiduje, że ze sprzedaży państwowych pakietów akcji do budżetu wpłynie już w 2000 roku 0,5 mld. $, w 2001 roku - 1,5 mld. $, i w 2002 – 1 miliard $.

W ramach wyścigu, celem którego ma być zapełnienie budżetu, rząd sprowokował nowy podział sfer wpływu w gospodarce Ukrainy. Właśnie w tym procesie pragną mieć swój udział Rosjanie.

Dopiero teraz na Ukrainie naprawdę zostanie zmieniona struktura własności. W odróżnieniu od Rosji, znaczną część potencjalnie dochodowych przedsiębiorstw kontroluje państwo. Powolność procesu prywatyzacji władze wykonawcze tłumaczyły sprzeciwem sił lewicowych w Radzie Najwyższej. Co roku parlament przedstawiał listę przedsiębiorstw, nie podlegających prywatyzacji, przez co blokował cały proces: na listę co roku trafiały obiekty najbardziej dochodowe i mające najlepsze perspektywy rozwoju. Zdjęcie przedsiębiorstwa z tej listy, lub wniesienie na listę było dla osób zainteresowanych zadaniem bardzo trudnym i kosztownym. Jednak prawdziwą przeszkodą dla prywatyzacji stwarzał nie tyle opór sił lewicowych, co dążenie różnych grup politycznych i gospodarczych do osiągnięcia maksymalnych korzyści wynikających z tego procesu. Ukraiński kapitał prywatny nie wyrastał na eksporcie surowców i dlatego nie mógł konkurować z kompaniami zachodnimi na otwartych aukcjach.

Najszerzej przekazywanie prawa zarządzania państwowymi pakietami akcji na ręce struktur komercyjnych praktykował poprzedni rząd premiera Walerija Pustowojtenki. Cały rok 1999, ostatni rok jego rządów rozbrzmiewał skandalami dotyczącymi szczodrego rozdawania “w tymczasową eksploatację” różnych zakładów chemicznych, metalurgicznych, przemysłu naftowego i innych. Na mocy postanowienia rządowego zarządca otrzymywał możliwość nie tylko regulowania przepływu surowca i finansów przedsiębiorstwa, ale także kontrolowania jego przyszłej prywatyzacji. W ten sposób nastąpił pierwszy podział obiektów dochodowych pomiędzy dziesiątkę grup ukraińskich.

Główne sfery, którymi Rosjanie są zainteresowani najbardziej i w których są już częściowo obecni to: przemysł naftowy, chemiczny i aluminiowy, masmedia i Internet. W niektórych segmentach rynku kompanie rosyjskie konkurują nie z ukraińskimi czy zachodnimi, ale między sobą, jak w lustrzanym odbiciu odtwarzając konflikty charakterystyczne dla Rosji. Dla przykładu, NTV ma w posiadaniu akcje ukraińskiego kanału “1+1” i konkuruje z kanałem “Inter”, utworzonym z udziałem ORT.

Początkiem aktywizacji prywatyzacji była dramatyczna walka stoczona między TWG i “Sybirskim aluminium” o kontrolę nad Mikołajewskim zakładem glinki. W podczas trwania tej bitwy premiera W. Pustowojtenko oskarżono o wzięcie łapówki od TWG w wysokości 15 milionów dolarów, a szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, Leonida Derkacza i jego syna, posła do Rady Najwyższej Andrija Derkacza o lobbing na rzecz interesów “Sybirskiego aluminium”. Czubajs - Deripaska pokonał wtedy Bieriezowskiego i Lwa Czarnego.

Na sferę należącą wyłącznie do rosyjskich kompanii przekształca się ukraiński rynek naftowy. Liderem na tym rynku jest “Alfa - grup” - “Alfa - NAFTA”, będąca właścicielem dużego pakietu akcji “Naftochimik Prykarpatia”. “Alfa - NAFTA” również kieruje kontrolnymi pakietami akcji części ukraińskich przedsiębiorstw obwodowych, zajmujących się dostawą produktów naftowych.

Prawdopodobnie w celu poparcia projektów prywatyzacyjnych “Alfa - grup”, jedna z części tego konsorcjum, rosyjski Alfa - bank, nabył 76% akcji dość nieznacznego Kijewinwestbanku, o czym poinformowano na konferencji prasowej 27 marca 2000 roku. Przewiduje się, że do września Kijewinwestbank zmieni swą nazwę na “Alfa - bank Ukraina”. Jeżeli Bank Narodowy Ukrainy nie anuluje tej umowy, “Alfa - bank Ukraina” stanie się jedynym ukraińskim bankiem, który oficjalnie należy do rosyjskiego właściciela. Nabycie ukraińskich banków lub ich pakietów jest dla osób nie rezydujących na Ukrainie bardzo trudne. Ukraińskie prawo bankowe mówi, że cząstka kapitału zagranicznego w funduszach statutowych ukraińskich banków nie może przewyższać 35% całego kapitału zakładowego. W wypadku przewyższenia ustanowionej granicy NBYU może skasować umowę kupna - sprzedaży pakietu akcji i odebrać licencję. Dzisiaj obecność kapitału zagranicznego w systemie bankowym Ukrainy jest oceniana na 17% kapitału zakładowego - z przewagą banków europejskich i amerykańskich. Ukraina chętnie sprzeda Rosjanom zakłady naftowe i nawet zaopatrzy w produkcję naftową rynek wewnętrzny, ponieważ możliwości przetwarzania ropy znacznie przewyższają zapotrzebowanie kraju, dlatego istnieje realna potrzeba włączenia ukraińskich zakładów naftowych do ogólnego systemu eksportu nafty rosyjskiej. Ukraińcy nie liczą już na to, że sami będą w stanie zaopatrzyć zakłady w surowiec, dlatego, żeby ostatecznie nie stracić przedsiębiorstw uznali za lepsze wyjście ich sprzedaż Rosjanom.

Natomiast zakłady maszynowe i metalurgię Ukraińcy zechcą zostawić pod kontrolą swoich kompanii, zwłaszcza te, których produkty końcowe są eksportowane. “Gazprom” nie kupi swego monopolistycznego dostawcy rur Charcyzskiego zakładu. Rosyjscy inwestorzy nie będą mieli udziału w prywatyzacji ukraińskich kompanii energetycznych. Do sprzedaży są przygotowywane pakiety akcji siedmiu obwodowych komitetów energii, doradcą w sprawie ich prywatyzacji jest Credit Suisse Fierst Boston. Prawdopodobnie ich sprzedaż, podobnie jak “Ukrtelekomu”, będzie realizowana w interesie firm zachodnich.

Archiwum ABCNET 2002-2010