KONFLIKT GRANICZNY NA MORZU AZOWSKIM

Ukraiński dziennik „Den” z 29 października 2003 r. w artykule „Tuzła – „słownik” kryzysu” podsumowuje wypowiedzi na temat ukraińsko-rosyjskiego sporu granicznego o przynależność wyspy Tuzła położonej w rozlewisku Morza Azowskiego. Konflikt trwa już prawie cztery tygodnie i czas ten zaowocował licznymi opiniami i wersjami dotyczącymi jego genezy. Zaprezentowano też wiele scenariuszy dalszego rozwoju sytuacji, a komentarze utrzymane były w tonie zarówno dyplomatycznym, jak i bardzo od niego dalekim.

Wołodymyr Malynkowycz, dyrektor kijowskiego oddziału Międzynarodowego Instytutu Studiów Humanistyczno – Politycznych, 23 października, „Ukrainska Pravda” (www.pravda.com.ua):

„Przez wiele lat występowałem jako przeciwnik wejścia Ukrainy do NATO, lecz dziś jestem zmuszony poddać rewizji swój punkt widzenia...Gdyby Ukraina była członkiem NATO, to agresja na jednego członka NATO byłaby rozumiana jako agresja na cały Sojusz, a związku z tym, ci, którzy zachowaliby się nieostrożnie w stosunku do Ukrainy nie mogliby działać w ten sposób. Rządzący Rosją zachowali się w sposób „antyrosyjski”, skierowany przeciwko swojemu własnemu krajowi i jego autorytetowi”.

Giennadij Ziuganow, lider KPFR, 28 października, www.glavred.info:

„...Putinowska Rosja, na uciechę naszym nieprzyjaciołom, skrajnie zaostrza stosunki z bratnią Białorusią, doprowadziła również do konfliktu i siłowych rozwiązań w sporze o kilka kawałków piaszczystej łachy na morzu Azowskim. Powstaje wrażenie, że w celu pozostania „przy korycie” partia władzy jest gotowa na wszystko. I rozpętania wojny na Pn. Kaukazie, jak to było w 1999 roku i bójki z bratnią Ukrainą. Od tego towarzystwa można oczekiwać wszystkiego. Oni działają nie jak odpowiedzialni politycy, a jak prowokatorzy i awanturnicy”.

Dymitr Rogozin, szef Komisji Spraw Międzynarodowych w rosyjskiej Dumie, 23 października „Izwiestia”:

„Pretensje Ukrainy do posiadania takiej wyspy, którą ona sobie po prostu przywłaszczyła aby mieć absolutną kontrolę nad Cieśniną Kerczeńską i Morzem Azowskim, nie mają żadnych realnych podstaw. Uważam, że nie można ulegać histerycznym naciskom oficjalnego Kijowa oraz militarystycznym hasłom banderowców”.

Selest Wolender, dyrektor programów: Rosja i Eurazja w Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych:

„I jeśli Stanom Zjednoczonym – prezydentowi Bushowi, sekretarzowi stanu lub doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego – uda się zwrócić się do swoich rosyjskich kolegów i wyjaśnić im, na ile poważny jest ten problem (budowa grobli – autor) i jak bardzo USA są zainteresowane by Rosja i Ukraina rozwiązały go na szczeblu politycznym – to taki apel rzeczywiście może mieć pozytywny wpływ na rozwiązanie konfliktu”.

Włodzimierz Cimoszewicz, szef polskiego MSZ, w wywiadzie dla ukraińskiej sekcji Polskiego Radia:

„Po pierwsze – jesteśmy zdziwieni: jeszcze kilkanaście dni temu nikt nie przewidywał, że może wyniknąć taki konflikt. Po drugie – jesteśmy zdziwieni skrajnością postaw obydwu stron. Argumentację, której używają, mogę nazwać nie standardową. Jesteśmy zaniepokojeni, jak każdy w takiej sytuacji. Korzystając z okazji, pragnąłbym wyrazić nadzieję, że w ciągu intensywnych i bardzo potrzebnych kontaktów między Rosją i Ukrainą na najwyższym szczeblu, zaistnieją warunki dla zapobieżenia dalszemu rozwojowi tego sporu.”

Wiktor Alksnis, członek frakcji w rosyjskiej Dumie „Regiony Rosji”, Agencja Wiadomości Politycznych:

”Przyczyna (budowania grobli – autor) jest jedna: wybory do Dumy Państwowej oraz wybory prezydenckie w Federacji Rosyjskiej. W 1999 roku przydała się „mała zwycięska wojna” w Czeczeni. Dziś też trzeba obudzić postawy patriotyczne w społeczeństwie i pokazać, że prezydent i rząd w dzień i w nocy dbają o narodowe interesy Rosji. Dlatego też zdecydowali się przywołać do porządku tych „chochłów, którzy już zupełnie zbeszczelnieli”.

James Scherr, ekspert Brytyjskiej Akademii Wojskowej, 27 października, UNIAN:

„Pierwsza reakcja Zachodu na ten konflikt rozczarowuje. Spodziewam się, że ona się zmieni... Po co Ukraina zamierza zostać członkiem NATO, jeśli Zachód nie gwarantuje jej bezpieczeństwa?”

Anton Butejko, dyplomata, 25 października, BBC:

„Pewna część rosyjskich awanturników uważa, że Wspólna Przestrzeń Ekonomiczna już istnieje. I jeśli jest problem z opłatą za przepływ rosyjskich statków przez Cieśninę Kerczeńską, to po co w związku z tym płacić? Uważają, że WPE funkcjonuje, więc niechaj Kraj Krasnodarski sam sobie z Ukrainą taki problem rozwiązuje.”

Oleksij Arbatow, zastępca szefa Dumy Państwowej do spraw Obrony, 24 października, „Rosbałt”:

„Nasz krasnodarski gubernator twierdzi, że piaszczysta łacha – Tuzła to nasza ziemia i my za wszelką cenę powinniśmy ją zdobyć. A MSZ nie uważa za konieczne dezawuować jego opinii na szczeblu oficjalnym. Powstają wielkie wątpliwości i podejrzenia, kto tu podejmuje decyzje? Kto i w co gra? I jakie chce osiągnąć cele?”

Tłum. T. I.

Archiwum ABCNET 2002-2010