CZŁOWIEK MOSKWY W RUMUNII

W ramach walki politycznej przed zbliżającymi się podwójnymi (parlamentarnymi i prezydenckimi) wyborami w Rumunii publikuje się obecnie masę „kwitów” mających pogrążyć różne osoby czy partie. Interesujące dokumenty opublikował dziennik „Ziua” 17 listopada 2004. Dotyczą one sowieckich planów usunięcia Nicolae Ceauşescu oraz spotkania urzędującego prezydenta Iona Iliescu z Michaiłem Gorbaczowem w kwietniu 1991 roku. Dokumenty te zostały przekazane rumuńskiej gazecie przez Władimira Bukowskiego, który na początku lat 90-tych miał dostęp do archiwów KGB.

Pierwszy dokument to notatka z wystąpienia Michaiła Gorbaczowa na posiedzeniu Biura Politycznego KC KPZS z 6 października 1988 roku. Dyskutowano sposób, w jaki należy traktować tych komunistycznych kacyków, którzy nie chcieli podporządkować się dyrektywom z centrali, tzn. wprowadzać głasnosti i pierestrojki. Chodziło tu m.in. o Ericha Honeckera i Nicolae Ceauşescu.

Gorbaczow zwrócił uwagę na fakt, że nie można narzucić opornym swoich pomysłów siłą (co, jak podkreślał, „rozumiała również poprzednia ekipa, przynajmniej jeśli chodzi o kraje typu Polska”), chociaż Związek Sowiecki, jako „najsilniejszy kraj socjalistyczny i ojczyzna Wielkiego Października” powinien być nadal sternikiem całego obozu i prowadzić go do zwycięstwa socjalizmu.

Większość krajów socjalistycznych, jak stwierdzał Gorbaczow, jest na krawędzi bankructwa i nie jest w stanie dalej spłacać kredytów. Bez pomocy krajów kapitalistycznych nie wyjdziemy z kryzysu, chodzi jednak o to, by za tę pomoc zapłacić jak najmniej.

Konkluzją wystąpienia jest potrzeba dalszego wpływania na rozwój sytuacji w krajach satelickich i forsowanie w nich przemian w kierunku podobnym do sowieckiego.

Waga tego dokumentu polega na fakcie, że to właśnie obecny prezydent Ion Iliescu forsował wówczas te przemiany i to on stanął na czele rządu, który idee pierestrojki miał wcielać w życie. O tym, że do końca nie stracił wiary w Gorbaczowa świadczą dwa następne dokumenty opublikowane przez „Ziua”, dotyczące wizyty delegacji sowieckiej w Rumunii w kwietniu 1991 roku. Podobnie jak później Wałęsa, Iliescu płaszczył się przed Rosjanami ciągle mając nadzieję, że Związek Sowiecki będzie trwał wiecznie.

Spotkanie w cztery oczy odbyło się 5 kwietnia 1991 roku. Gorbaczow powitał rumuńskiego prezydenta słowami: „Witam Pana jako przyjaciela i towarzysza”. Iliescu od razu przeszedł do rzeczy i spytał się sowieckiego przywódcę, jak ten poradził sobie ze strajkującymi górnikami. Gorbaczow potraktował to pytanie jako zachętę do dłuższej wypowiedzi na temat stanu rzeczy w jego kraju – zżymał się na ludzi Jelcyna i na to, że coraz bardziej odchodzi się od pryncypiów.

Później rozmowa zmieniła się w pogaduszkę o tym, że zły i niewdzięczny Zachód daje za mało pieniędzy, by obaj panowie utrzymali się przy władzy, zaś Amerykanie nieustannie „wywierają presję” na obu przywódców. Gorbaczow, laureat nagrody Nobla, doszedł do konkluzji godnej faceta spod budki z piwem: „Czy nie uważa Pan, że Zachód, zarówno w naszym, jak i w waszym przypadku, daje nam za mało po to, żeby nas później tanio wykupić?”. Iliescu wtórował mu w podobnym stylu: „Wrogie siły wewnętrzne i zewnętrzne współpracują przeciwko nam”.

Iliescu, podtrzymując ton rozmowy, narzekał, że problemy Sowietów to nic w porównaniu z jego kłopotami, gdy „już nawet klasa robotnicza i chłopi nie są za nami”. Później obaj panowie wymienili uwagi na temat Mołdawii, gdzie, jak stwierdzili, należy popierać „siły realistyczne”.

Ostatni dokument to stenogram ze spotkania delegacji sowieckiej z władzami rumuńskimi. Tutaj widać wyraźnie, że Iliescu wciąż traktował Gorbaczowa jak „Wielkiego Brata”, pomimo faktu, że jego pozycja wyraźnie już słabła. Wspominali razem dawne czasy, cytowali sobie Marksa, obaj narzekali na nieżyjącego już Ceauşescu. Iliescu skarżył się na stan gospodarki, który zastał po obaleniu dyktatora. Gorbaczow ze swej strony podkreślał, że Związek Sowiecki znajduje się w „najbardziej odpowiedzialnej fazie pierestrojki”, że powstały różne partie polityczne, że jest pluralizm, który oczywiście on w pełni popiera.

Na zakończenie rozmów podpisano kompromitujący Rumunię traktat o przyjaźni ze Związkiem Sowieckim. Był to bowiem pierwszy traktat międzypaństwowy zawarty przez Rumunię po 1989 roku i zarazem ostatni podpisany przez ojczyznę „Wielkiego Października”.

Komentarz: Opublikowane przez „Ziua” dokumenty nie mają większej wagi historycznej, ale dobrze oddają sposób myślenia urzędującego prezydenta Rumunii oraz w ogóle ludzi jego pokroju. Czy publikacja tych „kwitów” będzie miała znaczenie w nadchodzących wyborach? Oby.
opr. JL

Archiwum ABCNET 2002-2010