ROSJA TRACI RYNEK ESTOŃSKI

Rosyjska agencja informacyjna "Rosbałt", depesza z dnia 3 lipca 2002, Jak Rosja utraciła Estonię. Tekst dotyczy znaczenia więzi ekonomicznych dla relacji między Estonią i Rosją. Zdaniem autora sami Rosjanie i ich polityka ekonomiczna w latach 90. zmusiły Estonię do gospodarczej reorientacji na Zachód i uniezależnienia się od rynków wschodnich.

W chwili odzyskania niepodległości przez Estonię, jej głównym partnerem handlowym była Rosja. W 1991 r. na wschód szło 57% estońskiego eksportu, udział rosyjskich towarów w imporcie wynosił 46%. Ogromne znaczenie miał też wówczas dla gospodarki niewielkiej republiki tranzyt rosyjskich towarów. Politycy w Rosji byli święcie przekonani, że uzależnienie Estonii od rynków wschodnich będzie zjawiskiem długotrwałym - pisze autor. Tymczasem, wraz z rewolucyjnymi przemianami gospodarczymi i rozwojem handlu zagranicznego Estonia zaczęła odwracać się od rynku rosyjskiego. W 1992 r. udziały Rosji w handlu nadbałtyckiej republiki drastycznie zmalały (21% eksportu, 28% importu). Brało się to zarówno z rozwoju wymiany z Finlandią, jak też ze świadomych działań estońskich polityków i przedsiębiorców, chcących zminimalizować uzależnienie od wschodniego sąsiada. Brak rynkowego obycia u części rosyjskich partnerów, którzy nagminnie łamali umowy i nie płacili za towary firm estońskich odegrały nie mniejszą rolę - zauważa autor.

Do tego doszły kwestie polityczne. W 1994 r. rząd rosyjski odebrał Estonii status najwyższego uprzywilejowania w handlu. Oznaczało to podwojenie ceł na estońskie towary sprowadzane do Rosji. Moskwa chciała w ten sposób wywrzeć presję na władze estońskie, aby zliberalizowały politykę wobec mniejszości rosyjskiej. Takie działania wywołały wręcz odwrotne efekty i zamiast poprawić położenie estońskich Rosjan, pogorszyły je. Faktyczne zamknięcie rynków wschodnich zmusiło te estońskie formy, które były na nie nastawione, do reorientacji na Zachód. To wymuszało większą konkurencyjność produkowanych towarów. Ci , którzy temu nie podołali, zbankrutowali. Innym się to udało, w wielu wypadkach dzięki ściągnięciu zachodniego kapitału. Najgorzej na tym wyszły firmy z północno-wschodniej części kraju, zatrudniające na ogół Rosjan i funkcjonujące dotychczas tylko dzięki eksportowi na mało wymagający rynek rosyjski. Efekt nadal obowiązujących restrykcji celnych jest taki, że Rosja stała się mniej znaczącym partnerem handlowym Estonii ( obecnie tylko 4% estońskich towarów trafia do Rosji, import ze Wschodu wynosi 9%), a w najbardziej zrusyfikowanym regionie Estonii Ida-Virumaa bezrobocie jest dwukrotnie wyższe, niż średnia krajowa. Rosyjskie sankcje doprowadziły do zminimalizowania ekonomicznego i politycznego wpływu na Tallinn i pogorszenia standardów życiowych tamtejszych Rosjan w porównaniu z ich estońskimi współziomkami - konstatuje autor.

Jedynym sektorem estońskiej gospodarki, gdzie Rosja odgrywa jeszcze znacząca rolę, jest tranzyt towarów przez estońskie porty, który daje około 15% PKB Estonii. Jednak i tutaj Rosja próbuje powtórzyć błędy, które doprowadziły do załamania handlu. Budowa własnych terminali nad Zatoką Fińską, zdaniem autora nieopłacalna ekonomicznie i ekologicznie, oraz zróżnicowanie stawek na przewozy kolejowe w zależności od portów, to kolejne narzędzie nacisku Moskwy na kraje bałtyckie, w tym Estonię. Narzędzie nieskuteczne i pogłębiające dystans między Rosją, a jej zachodnimi sąsiadami. Widząc taką politykę Rosji wobec ich kraju, Estończycy, a nawet wielu estońskich Rosjan, chce, jak sami mówią, głosować za NATO obiema rękami.

Czy Rosja może odzyskać wielkie wpływy w Estonii? Odpowiedź zdecydowanie brzmi tak! Ale polityka rosyjska wobec tego kraju, zwłaszcza w sferze ekonomii, powinna być zupełnie inna, niż ta, która dominuje od 1992r. Nic tak nie zbliża krajów, jak obustronnie korzystny handel. (...) Rosja powinna wziąć przykład z relacji francusko-kanadyjskich. Około 70% francuskich interesów w Kanadzie koncentruje się w frankofońskim Quebecu. To czyni mieszkańców tej prowincji bogatszymi i bardziej wpływowymi. Ponieważ Francja pomaga im zarabiać pieniądze, lobbują na jej rzecz w Ottawie. Takie rozwiązania autor proponuje zastosować w przypadku rosyjskich mieszkańców Ida-Virumaa i Tallinna. Bogaci i wpływowi Rosjanie działali by na forum estońskiego parlamentu na rzecz interesów Rosji i walczyli o poprawę położenia rosyjskiej mniejszości w Estonii. Tymczasem wygląda to tak, jakby polityków w Rosji nie interesowały ani lepsze stosunki z Estonią, ani mieszkający w niej ich rodacy.

Archiwum ABCNET 2002-2010