ROSYJSKA BROŃ DLA IRANU

Dziennik francuski „Le Figaro” z dnia 27 grudnia 2000, Patrick de Saint Exupery, Moskwa chce sprzedawać broń Iranowi. Autor podsumowuje trzydniowa wizytę ministra obrony Rosji Siergiejewa w Iranie.

… Nigdy jeszcze od czasu rewolucji islamskiej w 1979 roku wysoki funkcjonariusz rosyjski nie udał się do Iranu. Ta podróż, bardzo delikatna, była od dawna przygotowywana. 23 listopada ubiegłego roku Moskwa ostrzegła USA, że dwustronna tajna umowa datująca się z 1995 roku i zakazujaca sprzedaży broni rosyjskiej Iranowi nie będzie przestrzegana od grudnia 1999 roku.

Tego dnia wicepremier rosyjski odpowiedzialny za kompleks wojskowo-przemysłowy, Ilia Klebanow sprecyzował nawet, że Moskwa „porzuciła to porozumienie już sześć miesięcy temu” i że Rosja „jest gotowa dostarczyć Iranowi całe uzbrojenie nie łamiące zobowiązań międzynarodowych naszego kraju w tej dziedzinie”. Waszyngton wówczas natychmiast zareagował uprzedzając Moskwę, że „będą miały miejsce konsekwencje”, które mogą „prowadzić do sankcji”.

Tydzień później wysocy funkcjonariusze rosyjscy i amerykańscy spotkali się w Moskwie, gdzie miały miejsce, jak zapewnił Richard Boucher, rzecznik prasowy Departamentu Stanu, „dyskusje wyczerpujące, szczere i kompletne” w sprawie „ważnego tematu przysparzającego nam troski”, jak kwestia sprzedaży broni do Iranu. Według agencji Intefarks, Teheran chce nabyć w Rosji baterie obrony przeciwpowietrznej S 300, helikoptery MI-17, samoloty SU 25 na ogólną sumę około 2 mld dolarów. Kilka zamówień złożonych między rokiem 1989 i 1991 nie zostało zrealizowane. Dotyczyły one dostarczenia samolotów SU 29 i SU 24, okrętów podwodnych, baterii obrony przeciwpowietrznej S 200, czołgów T 72, opancerzonych transporterów piechoty BMP.

Całość kontraktów sprzedaży broni podpisanych między Moskwą a Teheranem mogłaby osiągnąć 7 miliardów dolarów. Dla Moskwy tajna umowa zawarta w 1995 roku między wiceprezydentem amerykańskim Alem Gorem i premierem rosyjskim Wiktorem Czarnomyrdinem nie jest już ważna, ujawniła prasa amerykańska.

Wreszcie, ostatni argument: według Moskwy, USA miałyby złamać umowę dotyczącą zakazu sprzedaży broni do krajów uważanych za niebezpieczne, gdyż talibowie zostali częściowo wyposażeni w broń produkcji amerykańskiej. Po pierwszym ataku wściekłości, wydaje się, że USA spuściły z tonu. Moskwa z pewnością zapewniła Waszyngton stwierdzając, że przewidywana sprzedaż broni dotyczyła będzie tylko „materiału obronnego”, ale prawdziwa przyczyna zmiany stosunku z pewnością leży gdzie indziej.

Z jednej strony dyskusje w sprawie przyszłego rozmieszczenia systemu amerykańskiej obrony przeciwrakietowej (NMD) dopiero się zaczęły. Z drugiej strony Rosja i USA właśnie razem działały powodując przyjęcie przez Radę Bezpieczeństwa 19 grudnia decyzji o wzmocnieniu sankcji przeciwko nowemu państwu – rozrabiace w regionie, rządowi talibów w Afganistanie. To już zdarzyło się w przeszłości, jest bardzo prawdopodobne, że część broni rosyjskiej, która ma być dostarczona do Iranu, będzie tylko przez krótki czas przebywała w Teheranie zanim nie wpadnie w ręce opozycji afgańskiej…

Archiwum ABCNET 2002-2010