ZATRZYMAĆ IMPERIUM

Nowym filarem transatlantyckiej współpracy powinna być demokratyzacja europejskich krajów postradzieckich sąsiadujących z Rosją, która nie wyzbyła się dotąd imperialnych ambicji. Zachód powinien dokończyć wielki geopolityczny projekt budowy Europy bezpiecznych demokracji rozciągających się po granice Rosji – stwierdził na łamach dziennika „The Christian Science Monitor” Daniel C. Twining, były doradca amerykańskiego senatora Johna McCaina ds. polityki zagranicznej.

Do refleksji na ten temat skłoniła Twininga jego wizyta w „enklawie zimnej wojny” – Mołdawii, którą odwiedził w maju. Sytuacja tego niewielkiego kraju obrazuje, zdaniem Twininga, zagrożenia dla zachodnich wartości, jakimi są imperialne interesy Moskwy oraz sposoby ich realizacji przez Kreml. Związek Sowiecki przetrwał w Mołdawii w formie secesjonistycznej tzw. republiki Naddniestrza, tworu, którego Twining nie waha się nazwać „kryminalnym reżimem”.

Istnienie Naddniestrza korzystne jest nie tylko z punktu widzenia imperialnych interesów Kremla, ale także bardziej prozaicznych interesów wpływowych grup w Moskwie, które czerpią profity z działalności międzynarodowej siatki przestępczej działającej w regionie. Naddniestrze jest czołowym „eksporterem” porwanych kobiet do Europy, miejscem lukratywnych zysków z tranzytu narkotyków oraz punktem przerzutu poradzieckiej broni na międzynarodowy rynek. „To że al-Kaida nie wpadła tu jeszcze na zakupy jest tylko kwestią czasu” – twierdzi Twining. Wszystkim zarządza Igor Smirnow, komunistyczny aparatczyk, dziś klient Moskwy, wsparty dodatkowo rosyjskim wojskiem, które rozstawione wzdłuż granicy z Ukrainą, strzeże granic nielegalnego w istocie państewka.

Nieuregulowany status prawny Naddniestrza i nie rozwikłany konflikt, to część ogólnej strategii Moskwy, mającej na celu utrzymanie swoich wojsk na rubieżach swego „kieszonkowego” (pocket – określenie Twininga) imperium. Takie „zamrożone konflikty” z udziałem armii rosyjskiej kontrolującej ich przebieg, obserwować możemy także w Gruzji czy Górnym Karabachu – placówkach imperialnej kontroli sprawowanej nad niepodległymi narodami bez ich zgody.

Próba prawnego uregulowania sytuacja Naddniestrza, która miała miejsce minionej jesieni, była ze strony Kremla próbą faktycznej legalizacji swojego wasala w ramach mołdawskiej federacji. Projekt, który zakładał zalegalizowanie pobytu wojsk rosyjskich w Mołdawii aż do roku 2020 nie doczekał się realizacji dzięki presji Zachodu oraz protestom Mołdawian, którzy masowo wyszli na ulice. Mimo to nie doszło jednak do żadnej politycznej zmiany, zakonserwowane zostało status quo. Konflikt został „zamrożony”, pozostał kontrolowany przez Moskwę przywódca „secesjonistów”, pozostało strzegące go rosyjskie wojsko.

Kiedy z końcem czerwca odwiedził Mołdawię amerykański sekretarz obrony Donald Rumsfeld, jasno stwierdził, że obecność wojsk rosyjskich to pogwałcenie ustaleń Traktatu o siłach konwencjonalnych w Europie oraz złamanie obietnicy wycofania armii z ziem sąsiadów, którą złożyła postsowiecka Moskwa.

Co może i powinien zrobić Zachód w tej sprawie? Twining wymienia instrumenty możliwej polityki. Jego zdaniem, NATO powinno pogłębić program Partnerstwa dla Pokoju oraz postawić sprawę „zamrożonych konfliktów” na forum rady Rosja – NATO. Z kolei Unia Europejska powinna nadać wyrazisty kształt swej „Polityce Nowego Sąsiedztwa” blokując konflikty i aktywnie wspierając demokratyczne przemiany w regionie.

Unia Europejska i USA wspólnymi siłami powinny wywierać presję na Rosję, uzależniając jej dostęp do zachodnich rynków od woli Kremla uregulowania „zamrożonych konfliktów” metodami demokratycznymi, a uprzywilejowaną pozycję Rosji w stosunkach z NATO, Unią Europejską czy G7 od wycofania jej militarnej obecności ze stref konfliktów. Zachód powinien tez wspierać demokratyczny proces w regionie, by Moskwa zrozumiała, że narody, które chce „chronić” mogą decydować o sobie same i że wolą one imperium z centrum w Brukseli a nie w Moskwie.

Zarysowane przez Twininga wyzwanie stojące przed Zachodem jest rzeczywiście ogromne i aktualne. Dotyczy wszak nie tylko Mołdawii, ale szeregu krajów, od Białorusi, przez Ukrainę po Kaukaz a nawet Środkową Azję. Pytanie czy wyzwanie to zostanie rzeczywiście podjęte.

Opracował Radosław Różycki

Źródło:

„The Christian Science Monitor” z 1.07.2004

Archiwum ABCNET 2002-2010