ROZSZERZENIE UNII EUROPEJSKIEJ: KOSZTY, KORZYŚCI I STRATEGIE

Amerykański CATO INSTITUTE na swoich stronach internetowych opublikował 18 września 2003 kolejną (nr 489) analizę polityczno-gospodarczą; jej autorem jest Marian L. Tupy. Dotyczy ona najbliższego poszerzenie Unii Europejskiej o państwa naszego regionu. Niżej zamieszczamy przekład streszczenia tej analizy; jej pełny 20-stronicowy tekst w formacie pdf można pobrać z: http://www.cato.org/pubs/pas/pa489.pdf

Akcesja ośmiu krajów z Europy Środkowej i Wschodniej (KEŚW) do Unii Europejskiej w 2004 r. przyniesie im pewne ważne korzyści. Nowi członkowie zyskają na zmniejszonych barierach w wymianie handlowej i w inwestowaniu. Od 2010 r. uwolniony zostanie także przepływ pracowników. Jednakże wejście do UE nie jest ani koniecznym, ani wystarczającym warunkiem wzrostu gospodarczego. Łączne skutki urynkowienia i liberalizacji gospodarki, nie zaś członkostwo w UE, mogą zoptymalizować wzrost gospodarczy.

Niestety przyszli członkowie UE musieli wybierać między wspólnym rynkiem a wolnością gospodarczą. Zamiast zawrzeć porozumienia o wolnym handlu z UE, KEŚW zostały nakłonione do wejścia do coraz bardziej scentralizowanego superpaństwa, w którym większość względnych korzyści, jakie mogłyby odnieść, zostanie przekreślona przez unijną legislację. W efekcie wzrost gospodarczy w Europie Środkowej i Wschodniej nadal będzie na poziomie suboptymalnym. Utrata potencjalnego wzrostu gospodarczego tylko częściowo zrekompensuje wejście KEŚW na wspólny rynek europejski.

W następstwie upadku komunizmu KEŚW poszukiwały szybkiej drogi do osiągnięcia dobrobytu i przystąpienie do UE wydawało się racjonalnym krokiem naprzód. Niestety, geopolityczny cel elit europejskich rywalizowania ze Stanami Zjednoczonymi wyraźnie wziął górę nad potrzebami rozwojowymi KEŚW.

Podporządkowanie się scentralizowanym regulacjom UE w trzech obszarach — pracy, rolnictwa i ochrony środowiska — nałoży najbardziej znaczące koszty na KEŚW. Zachodnioeuropejskie prawo pracy sprawi, że wielu pracowników w mniej wydajnych KEŚW będzie mniej konkurencyjnymi; dopłaty w rolnictwie będą faworyzowały obecnych członków UE w porównaniu z członkami przyszłymi; na sprostanie rygorystycznym przepisom w zakresie ochrony środowiska KEŚW będą musiały przeznaczyć do 120 mld euro.

Kraje kandydujące powinny nieufnie podchodzić do przyszłych inicjatyw UE, jak np. do harmonizacji podatków, która jeszcze bardziej zmniejszy ich konkurencyjność. Gdy już KEŚW wejdą do UE, powinny przyjąć strategię wprowadzania dynamiki gospodarczej do swego regionu przez tworzenie sojuszy z rządami prowadzącymi bardziej liberalną politykę gospodarczą w celu przeciwdziałania dalszej centralizacji z Brukseli, zapobieżeniu przyjęcia kosztownych uprawnień w nowej konstytucji UE, powinny strzec systemu jednomyślności (prawa weta) wewnątrz UE oraz pracować nad zniesieniem lub przynajmniej istotnym zreformowaniem nieuczciwej wspólnej polityki rolnej. W takim zakresie, w jakim kraje kandydujące będą nadal bez oglądania się na innych liberalizowały swą politykę gospodarczą, ich ekonomiczne dokonania będą dobrym przykładem dla pozostałych krajów UE.

opr. Z.S.

Archiwum ABCNET 2002-2010