KALININGRAD I ROZSZERZENIE UE

Miesięcznik niemiecki “Osteuropa” nr 2/2000, Reinhold Vetter; Kaliningrad i rozszerzenie Unii Europejskiej – próby kooperacji celem wyrównania cywilizacyjnych różnic. Autor omawia perspektywy enklawy kaliningradzkiej w kontekście współpracy między UE i Rosją oraz państwami bałtyckimi.

“Kaliningrad staje się coraz bardziej obiektem politycznych rozważań... Cywilizacyjny upadek tego okręgu stwarza bowiem pole potencjalnych niebezpieczeństw i skłania do rozwijania politycznych koncepcji. Wiodącą rolę odgrywa przy tym Finlandia i Litwa. Ale najwyraźniej również w Moskwie rośnie gotowość współpracy w sprawie rozsądnych rozwiązań dla Kaliningradu. Trudności dla tych rozwiązań może przysporzyć zamierzone rozszerzenie na wschód UE oraz konsekwencje postanowień układów z Schengen. Wymagania tych układów mogą prowokować nowe ostre linie podziałów na przyszłych, zewnętrznych granicach Unii. Wobec tego UE jest zmuszona szukać rozwiązań przejściowych, które zadowalałyby z jednej strony potrzeby bezpieczeństwa poszerzonej Wspólnoty, a z drugiej nie szkodziłyby przyszłej polityce wschodniej jej nowych członków. ...Dylemat regionu Kaliningradu polega przede wszystkim na nierównym rozwoju gospodarczym, polityczno-demokratycznym, socjalnym i kulturowym w porównaniu z sąsiadami, a szczególnie z Polską i Litwą... Przejmowanie zachodnioeuropejskich norm i wartości przez nowych członków, lub kandydatów do UE, zwiększa dystans pomiędzy Rosją, względnie jej eksklawą nad Bałtykiem, a jej środkowoeuropejskimi sąsiadami. Ta izolacja regionu oddziaływuje również psychologicznie i socjologicznie.

Lista problemów Obwodu Kaliningradzkiego jest długa. Produkcja przemysłowa ciągle spada, rolnictwo załamało się w dużej mierze, infrastruktura i logistyka są ledwo rozwinięte, kaliningradzki port ponosi kolejne fiasko. Obwód jest skazany na zaopatrzeniowy import żywności, surowców i energii z Rosji i krajów sąsiednich. Dochodzi do tego legislacyjna i organizacyjna słabość administracji, korupcja i przestępczość, techniczne i socjalne problemy wojskowych i Floty Bałtyckiej. W związku z tym państwa sąsiednie zadają sobie pytanie, w jakiej mierze te problemy zagrażają ich bezpieczeństwu i stabilności. W jaki sposób rosyjski rząd rozwiąże je w niedalekiej przyszłości? W Moskwie i Kaliningradzie zdaje się umacniać pogląd, że strategiczne interesy Rosji w tym regionie mogą być zapewnione jedynie w warunkach jego stabilnego gospodarczego i socjalnego rozwoju. Natomiast dla krajów sąsiadujących sytuacja eksklawy kaliningradzkiej jest “prawdziwym testem bezpośredniego sąsiedztwa”. A UE będzie musiała wykazać, że potrafi również rozwiązywać problemy następstw rozszerzenia Unii o Polskę, Litwę i Łotwę [dla Kaliningradu].

>... Stosunki polityczne w Obwodzie świadczą o daleko idącej stabilizacji. Zagraniczni inwestorzy uważają zgodnie, że można tam realizować średnio- i długoterminowe przedsięwzięcia... Wśród kaliningradzkiej elity (gubernator, czołówka administracji, poszczególni posłowie do lokalnej Dumy, aktywni przedsiębiorcy) panuje daleko posunięta zgodność co do tego, że region ten musi kontynuować swą drogę w kierunku gospodarki rynkowej i wzmocnienia specjalnej strefy gospodarczej z jednoczesnym utrzymaniem pewnej obecności militarnej. Urzędujący od listopada 1996 gubernator Leonid Gorbenko życzy sobie Kaliningradu jako pomostu pomiędzy Rosją a Europą i jako jednego z ośrodków integracji Rosji z europejską przestrzenią gospodarczą. Gorbenko zabiega o zagraniczne inwestycje, podkreśla swe powinowactwo z zachodnią gospodarką, chociaż, według zgodnych wypowiedzi zachodnich dyplomatów i biznesmenów, brakuje mu głębszego zrozumienia funkcjonowania gospodarki rynkowej. Do tej pory gubernatorowi udało się przyspieszyć budowę dróg i osiągnąć stabilizację (na minimalnym poziomie) wypłat emerytur i innych świadczeń socjalnych... Gorbenko niejednokrotnie przy tym próbował rozszerzyć zakres swych działań wobec centralnego rządu w Moskwie, zapowiadając np. odwlekanie podatkowych płatności do federalnego budżetu. W większości tych przypadków musiał jednak z tych zapowiedzi wycofywać się. Dość często też w swych działaniach był powstrzymywany przez słabość pracy i decyzji lokalnej Dumy.

Skład polityczny tego regionalnego parlamentu odpowiada w dużej mierze stosunkom w Dumie moskiewskiej, chociaż scenę lokalną kształtują też pojedyncze siły regionalne. Jednak abstrahując od stanowisk radykalnych na politycznym marginesie, główne różnice polityczne kaliningradzkiej elity koncentrują się z reguły na konkretnych problemach, a nie na zagadnieniach strategicznych. Istnieją też oczywiście koncepcje dalej idące, jak np. poprzednika Gorbenki – Jurija Matoszkina, postulującego stowarzyszenie Kaliningradu z Unią Europejską... Ale żądania “czwartej republiki bałtyckiej” nie spotykają się aktualnie z poparciem większości społeczeństwa... Poza samym Kaliningradem, tj. w rejonach wiejskich i w pozostałych miastach regionu, wyobrażenia o powiązaniu z Europą niemal nie istnieją.

... Liczba stacjonujących w obwodzie żołnierzy zmniejszyła się w ciągu ostatnich trzech lat ze 120.000 (na początku lat 90-tych), a następnie około 200.000 (po wycofaniu wojsk z NRD i Polski) do stanu (wg szacunków litewskich) 24–40 tysięcy... Wojsko to znajduje się w złym stanie... jego sytuacja mieszkaniowa jest katastrofalna, a problemy ochrony środowiska związane z magazynowanym sprzętem i amunicją – ogromne. Stan techniczny okrętów bojowych jest bardzo zły. Oficerowie i żołnierze często nie otrzymują żołdu. Armia stała się “wewnętrznym zagrożeniem”.

Raimundas Lopata i Vladas Sirutavicius z Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu w Wilnie sądzą, że Litwa traktuje region Kaliningradu jako “heavy military carrier”. Wiceminister Usackas sądzi, że obecność wojskowych w tym regionie jest ciągle ponadproporcjonalnie duża, ale Moskwa nie traktuje już Kaliningradu w pierwszym rzędzie jako militarnego posterunku, lecz jako ważny czynnik rozwoju rosyjskiej gospodarki. Atis Lejins, dyrektor Łotewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych w Rydze stwierdza natomiast kategorycznie, że Kaliningrad nie przedstawia już żadnej wartości militarno-strategicznej. A Ingmar Oldberg, wicedyrektor szwedzkiego Defence Research Establishment w Sztokholmie, ocenia, że wobec po części zamierzonej, a po części spontanicznej demilitaryzacji Obwodu, państwa sąsiadujące nie mogą już poważnie twierdzić, że z rosyjskiej eksklawy może wyjść w przyszłości jakieś militarne zagrożenie. O ile Stanisław Ciosek, doradca prezydenta Kwaśniewskiego w kwestiach polityki zagranicznej, uważa militarne zagrożenie z Kaliningradu dla Polski za czysto hipotetyczne, to Jerzy Marek Nowakowski sądzi, że można również zmobilizować armię znajdującą się w złym stanie. Rosyjska mentalność, według doradcy premiera Buzka, polega właśnie na świadomości, że “można nacierać i w zardzewiałych czołgach”. Kaliningrad stanowi militarną twierdzę, barierę w środku obszaru bałtyckiego, która jednak pragnie poświęcić się głównie gospodarczej odbudowie (wg “Neue Zuercher Zeitung” z 26.06.1999).

Litwa stara się w każdym razie o wypracowanie kontaktów z kaliningradzkim wojskiem i flotą bałtycką Rosji. Armia polska utrzymuje już od pewnego czasu kontakty z jednostkami rosyjskimi tego rejonu. Najwyraźniej jest to właściwa droga do zmniejszenia zagrożeń wychodzących z Kaliningradu. Również Norwegia czyni intensywne starania pomocy w rozwiązaniu problemów ekologicznych, wynikających z rozpadu rosyjskiej floty na Morzu Białym na Półwyspie Kola. Wszystkie pozostałe sprawy zależą od decyzji w Moskwie i od stosunków między Rosją a NATO, lub UE. Kaliningradu nie można porównywać z Czeczenią.

Według danych litewskich z początku roku 1999, w regionie kaliningradzkim, o powierzchni ok. 15 tys. km kwadratowych, żyje ponad 926 tys. mieszkańców (w samej stolicy regionu ponad 415 tys.), w tym 78% Rosjan, 16% Białorusinów i Ukraińców, 4% Litwinów, około 12 tysięcy rosyjskich Niemców i 8 tysięcy Polaków. Tyglowi narodowościowemu towarzyszy tygiel najróżniejszych pod względem socjalnym grup ludzi, wzmacniany rosnącą imigracją od czasu upadku Związku Sowieckiego... O ile ludzie starsi ciągle z nieufnością odnoszą się do Niemiec i Zachodu, to młodzież już niemal nie identyfikuje się z wcześniejszą ojczyzną starszych. Moskwę, Kazań czy Wołgę zna głównie z pocztówek, rozległość rosyjskiego krajobrazu i cebulkowate wieże cerkwi wydają im się obce. Długoletni dyrektor Domu Niemiecko-Rosyjskiego w Kaliningradzie, Friedemann Hoecker, odczuwa w tym regionie wiele rdzennych cech rodzimych oraz więcej tolerancji i otwartości wobec państw bałtyckich i Zachodu, niż w innych rejonach Rosji. Zachowanie ludzi jest już według niego bardzo europejskie, traktują oni siebie jako obywateli Rosji, ale również jako “ludzi znad Bałtyku”... Wielu z nich interesuje się historią i kulturą dawnych Prus Wschodnich.

... Od kilku lat rośnie zagraniczny handel Kaliningradu. Ponad 1.300 spośród 22.000 przedsiębiorstw ma zagranicznych partnerów i udziałowców..., 55,7% zagranicznych inwestycji przypada na Niemcy, 9,8% na Szwajcarię, 7,5% na Polskę, 5,7% na Estonię, a 4,8% na Austrię. Ich poziom (raptem 40 mln dolarów w 1998, a w sumie do marca 1999 zaledwie 65 mln dolarów) jest jednak ciągle niski. Spowodowane jest to między innymi słabym wspieraniem rozwoju regionu przez Moskwę, jej obawami o rozwój tendencji separatystycznych Kaliningradu na polu gospodarczym, mieszaniem się administracji w działalność przedsiębiorstw, biurokracją, sprzecznościami między przepisami federalnymi a regionalnymi... W 1998 prawie 50% zagranicznego handlu przypadało na Polskę, Niemcy i Litwę.

Szczególne stosunki łączące Kaliningrad z Litwą objawiają się szczególnie w bezwizowym ruchu, zatwierdzonym pomiędzy rządami w Moskwie i Wilnie. Obywatele zameldowani tam mają prawo przebywać na terenie Litwy do 30 dni bez wizy i wzajemnie... Ponadto Moskwę i Wilno łączy układ o transporcie kolejowym towarów militarnych i niebezpiecznych dla środowiska między Kaliningradem i Rosją przez terytorium Litwy. Również w ruchu turystycznym z Polską wizy nie obowiązują. Ta swoboda podróżowania może być ograniczona po przystąpieniu Polski i Litwy do UE... W Kaliningradzie wzrastają więc obawy utrudnień w ruchu granicznym i wymianie gospodarczej... Swobodny ruch transgraniczny... ma dla Kaliningradu z pewnością większe znaczenie praktyczne, niż wszelkie teoretyczne koncepcje o statusie tego regionu, omawiane od roku 1991. Należą do nich między innymi:
·
umiędzynarodowienie regionu, tzn. stworzenie kondominium
·
założenie “czwartej republiki bałtyckiej”
·
przyłączenie tego regionu do Polski, Niemiec lub Litwy
·
powrót do ściśle wyizolowanego bastionu Rosji
·
stworzenie autonomicznego regionu Rosji, samorządzącego się w dużej mierze w sprawach politycznych i finansowych

Ale żaden z tych teoretycznych modeli nie jest dziś rozsądny i realistyczny w sensie europejskiej stabilizacji i bezpieczeństwa. Ostatni z wymienionych miałby sens, gdyby Kaliningrad rozwijał się pod względem gospodarczym i socjalnym. W Polsce, w Niemczech i na Litwie nie ma żadnych poważnych sił politycznych, które opowiadałyby się za przyłączeniem tego obszaru do własnego kraju.

Na ile elastyczna jest w tym względzie Moskwa?

Tak więc jedyna sensowna strategia dla Kaliningradu polega na tym, żeby podnosić jego poziom gospodarczy, forsować więcej jego samodzielności w zaopatrzeniu energetycznym, podnosić konkurencyjność produkowanych tam towarów i stwarzać korzystniejsze warunki dla zagranicznego handlu i zagranicznych inwestorów. Wymaga to wielkich nakładów, większej zagranicznej pomocy i korzystnego klimatu politycznego w Moskwie. Pewna militarna obecność Rosji w tym regionie w przewidywalnym czasie pozostanie.

Wyraźnie wzrasta w rosyjskim kierownictwie liczba tych, którzy taką strategię uważają za sensowną, szczególnie w rosyjskim ministerstwie spraw zagranicznych... Również w MSZ w Berlinie i w gronie niemieckich dyplomatów w Moskwie rejestrowane są sygnały tego rodzaju, że Kaliningrad dla ludzi rządzących dziś Rosją nie jest obecnie “gorącym tematem”, ponieważ pilne są inne sprawy, jak np. na Kaukazie. Rosyjskie życzenie kooperacji [z Zachodem] łączy się z nadzieją, że Kaliningrad mógłby stać się ważnym czynnikiem silniejszej integracji Rosji z gospodarką światową... ta mocniejsza dziś orientacja na Europę zapewne nie wynika jeszcze z celowej strategii Moskwy, jak sądzą niektórzy obserwatorzy zagraniczni, ale świadczy przynajmniej o jej zwiększonej elastyczności w tej kwestii. Obok tego istnieje oczywiście dalej obawa, że ustępstwa w poczynione [ze strony Moskwy] w jednym regionie mogą wywołać reakcję łańcuchową i separatyzm w innych regionach Rosji. W litewskim MSZ nazywa się te obawy “syndromem Kuryli”. Dlatego w ostatnich latach Moskwa ponawiała próby powściągania biurokratycznymi przepisami korzyści wynikających dla Kaliningradu z jego statusu specjalnej strefy gospodarczej lub przykręcania jeszcze silniej finansowego kurka...

... Unia Europejska od kilku lat wspiera w Kaliningradzie różne projekty, przede wszystkim przy pomocy środków z programu TACIS. Chodzi przede wszystkim o wzmocnienie regionalnej administracji, rozbudowę infrastruktury, szczególnie portu, o ochronę środowiska i współpracę transgraniczną... Po latach bagatelizowania tematu Kaliningradu Bruksela już również wie, że właśnie Kaliningrad może stanowić ważne pole eksperymentu na rzecz wzmocnienia i dywersyfikacji stosunków pomiędzy Rosją a UE.

... Litwa, w okresie swego przewodnictwa w Radzie Państw Bałtyckich w 1998/99, starała się mocniej powiązać Kaliningrad z pracą tej regionalnej organizacji..., z ekonomiczną integracją tych państw i ich publicznym oraz ekologicznym bezpieczeństwem. Rada jest jedyną instytucją zachodnio-wschodniej kooperacji, w której Rosja konsekwentnie uczestniczy... Według litewskiej polityki zagranicznej partnerska współpraca z Kaliningradem winna przeciwdziałać szerzącemu się w społeczeństwie Obwodu poczuciu izolacji w związku z planowanym rozszerzeniem UE... Służą temu między innymi umowy o współpracy zawarte przez lokalną administrację Kłajpedy, Kowna, Mariampola i innych miast litewskich z administracją Kaliningradu, która ceni sobie ten dialog z Litwinami. Jednym z jego osiągnięć jest ustanowienie bezpośredniej wymiany pocztowej pomiędzy obydwoma krajami. Natomiast kaliningradzka administracja nie jest zadowolona z rozwoju bilateralnych rozmów dotyczących tranzytu ludzi, towarów, oraz nośników energii. Najwyraźniej drażliwe rozszerzenie Unii na wschód rzuca i tu swój cień.

Polska zachowuje się natomiast bardziej wstrzemięźliwie. Spogląda ona w kwestiach konkretnej polityki w pierwszym rzędzie na Moskwę. Jest to charakterystyczne przynajmniej dla urzędników polityki zagranicznej z kancelarii prezydenta Kwaśniewskiego i z rządu Buzka. Stanisław Ciosek, doradca Kwaśniewskiego, przyznaje, że polskie województwa dźwigają ciężar współpracy z Kaliningradem, podczas gdy centrala w Warszawie do tej pory czyni niewiele. Potwierdza to gubernator Gorbenko. Polska, według Cioska, martwi się przede wszystkim cywilizacyjnym zacofaniem Kaliningradu. Wspiera więc politykę służącą rozwojowi stosunków Rosji i specjalnie Kaliningradu z Europą. Natomiast Polska w kwestii przyszłego reżimu na zewnętrznych granicach UE, nie ma dotychczas żadnej konkretnej koncepcji. Według Cioska kontrola tych granic powinna być wspólną troską UE. W Polsce nie ma żadnej znaczącej grupy politycznej, która stawiałaby otwarcie sprawę innego statusu Kaliningradu i rewizji granic. Pomyślny rozwój tego regionu jest według Cioska możliwy jedynie w wypadku jego pozostawania jako integralnego składnika Rosji... Kwaśniewski widzi Kaliningrad jako niezbywalną część Rosji, która z drugiej strony powinna być mocniej wciągana do europejskiej współpracy... Jerzy Marek Nowakowski, doradca premiera Buzka w randze ministra, akcentuje, iż decydującą płaszczyznę współpracy z Kaliningradem stanowią nowe, wzmocnione po reformie województwa. Cała infrastruktura tej współpracy znajduje się w rękach regionalnych i lokalnych urzędów oraz przedsiębiorców z obu stron granicy. Ponadto problem Kaliningradu traktuje się jako fragment stosunków z Rosją i uczestnictwa Polski we współpracy z krajami bałtyckimi. Los Kaliningradu zależy, według Nowakowskiego, od decyzji w Moskwie, z których okaże się, w jakiej mierze Rosja jest zdolna do europejskiego partnerstwa. Polska ma w tym duży interes, aby Rosja okazała się partnerem europejskim. W Polsce nie ma nikogo, kto chciałby “uporządkować kwestię Kaliningradu”, a więc rewidować granice lub zmieniać układy władzy tam panujące.

A więc wedle wszelkich znaków polska polityka wobec Kaliningradu okazuje się mniej elastyczna w konkretnym i praktycznym rozwiązywaniu związanych z tym trudności. Inicjatywa pozostawiona jest w dużej mierze politykom regionalnym i lokalnym. Ta różnica wobec praktycznej polityki rządu litewskiego może brać się stąd, że Polska jest od Litwy znacznie większa, leży w dużej mierze na zachód od Kaliningradu i w swych stosunkach zagranicznych zależy mniej, niż Litwa, od dobrych układów z Kaliningradem. Niuanse te są wiadome na Litwie... Według Usackasa w Kaliningradzie istnieje więcej entuzjazmu do współpracy z Litwą, niż z Polską. Litwa z kolei jest zainteresowana mocniejszym wciągnięciem Polski do współpracy z enklawą Rosji.

Niemcy są obecne w Kalininingradzie poprzez swe firmy, przedstawicielstwo biura Hansy ze Schlezwiku-Holsztynu, poprzez Dom Niemiecko-Rosyjski w dziedzinie kultury oraz przez różne przedstawicielstwa wspólnot wyznaniowych i innych grup społecznych.

Wśród kompetentnych polityków i urzędników UE panuje zgoda co do tego, że Kaliningrad nie może stać się “czarną dziurą” poszerzonej Wspólnoty. Konsekwencje tego rodzaju ciała obcego w łonie Unii byłyby drastyczne i zagrażałyby stabilności UE w jej północno-wschodnim regionie. Dlatego istnieje potrzeba bardziej aktywnej polityki wobec Kaliningradu. Przy tym nie może być jakiejś specjalnej strategii UE wobec tego regionu, ale w polityce rosyjskiej Unii region ten musi więcej znaczyć. Finlandia i Litwa są pod tym względem krajami wskazującymi drogę. Również Polska mogłaby czynić więcej w tej sprawie, o ile kraj ten widzi się faktycznie jako budowniczy mostów pomiędzy Wschodem a Zachodem.

... UE powinna natomiast oferować pomoc i stanowcze propozycje rozwiązań dla Kaliningradu, ale bez kwestionowania istniejących granic i bez narażania na zbyt duży szwank strategicznych interesów Rosji, jej psychologicznej wrażliwości oraz bez zachęcania w ten sposób innych rosyjskich regionów do iluzorycznego separatyzmu, w myśl powiedzenia: kropla drąży kamień”.

Archiwum ABCNET 2002-2010