CZY DZURINDA JEST PROZACHODNI?

W słowackim tygodniku z Koszyc “Domino - efekt” Marian Bednar stawia pytanie pod adresem gabinetu Mikulasza Dziurindy: ”Czy jest to jeszcze rząd prozachodni?” (10.03.00). Premier Dziurinda tworzy sobie image polityka prozachodniego, ale pojawiają się pewne znaki zapytania w tej kwestii. Wywołują je proponowane średniookresowe priorytety słowackiej polityki zagranicznej. Należało by oczekiwać, że znajdzie się wśród nich zamiar zróżnicowania źródeł energii i zmniejszenie zależności Słowacji w tej dziedzinie od Rosji. W rzeczywistości jest jednak na odwrót. Priorytety przewidują, że Rosja “zachowa też w przyszłości dominującą pozycję dostawcy surowców strategicznych do Republiki Słowackiej”. Tymczasem narodowy program przygotowań Słowacji do członkostwa w NATO przewiduje, że “w dziedzinie bezpieczeństwa współpraca słowacko-rosyjska będzie w dalszym ciągu określana przez poziom stosunków Federacji Rosyjskiej i NATO, przy czym stanowisko NATO jako strategicznego partnera Republiki Słowackiej w sferze obrony będzie czynnikiem decydującym formowania słowackiej strategii bezpieczeństwa wobec Federacji Rosyjskiej”. W średniookresowych priorytetach słowackiej polityki zagranicznej znalazł się, za sprawą Partii Lewicy Demokratycznej (SDL tj. postkomuniści), a konkretnie sekretarza stanu w MSZ, Jaroslava Chleba, “zmiękczony” wariant tego twierdzenia. Zabrakło w nim passusu o tym, że stanowisko NATO jako strategicznego partnera Republiki Słowackiej w sferze obrony będzie czynnikiem decydującym formowania słowackiej strategii bezpieczeństwa wobec Federacji Rosyjskiej. Bednar podkreśla, że wypadnięcia tego zdania nikt, ani premier, ani szef dyplomacji Kukan, ani sekretarz stanu w MSZ odpowiedzialny za integrację z UE, Figel, w toku dyskusji nad priorytetami “nie zauważyli”.

Autor artykułu zadaje więc pytanie: “Którą z tych postaw wobec Moskwy można uważać za oficjalną - “brukselską” czy Chleba? Nie jest wykluczone, że nie potrafi na to odpowiedzieć sam rząd. Z jego kroków zaczyna widać, że nie ma on w stosunku do Moskwy jasno zdefiniowanej strategii politycznej.

Już najbliższe tygodnie pokażą jak jest naprawdę z prozachodnim image rządu. Będzie on musiał dać sobie radę z dwumiesięcznym ultimatum Gazpromu, które oznacza rezygnację ze zróżnicowania źródeł energii i zdecydować o finansowym zastrzyku dla fabryki budowy maszyn w Povażku, na którą stawiają rosyjskie firmy lotnicze w przetargu na odnowienie lotniczego parku wojska”.

Archiwum ABCNET 2002-2010