HOLOCAUST A ROZSZERZENIE NATO

Hubert Wetzel z Rygi pisze w artykule „Kolaboracja z nazizmem staje się przeszkodą dla kandydatów do NATO” zamieszczonym na łamach „Financial Times Deutschland” 9 lipca 2002 roku na temat nacisków jakie USA wywierały na kandydatów do NATO by przeprowadziły akcje potępiania antysemityzmu jako warunek przyjęcia do Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Zwłaszcza USA silnie napierają na kraje kandydackie, by uznały udział miejscowych pomocników w mordowaniu Żydów w czasie Drugiej Wojny Światowej i oświeciły swą ludność w tym względzie, mówili dyplomaci podczas spotkania na szczycie państw kandydująacych do Nato w czasie weekendu w łotewskiej Rydze. Widać z tego, że decydujące dla drugiego etapu rozszerzenia Nato na wschód będą nie, jak do tej pory, jasne kryteria militarne i geostrategiczne, lecz rozproszona debata o wartościach – w której centrum znajduje się stosunek do Holocaustu i antysemityzmu.

„Nato to coś więcej od militarnego sojuszu”, powiedział senator USA Trent Lott w Rydze. „Jest ono zbiorem zachodnich wartości, które trzeba zachować”. Będziemy głosować tak, by to zagwarantować”. Senatorowie USA muszą ratyfikować rozszerzenie i dzięki temu mają ostatnie słowo, zwracając przy tym uwagę na swych żydowskich wyborców. Tytuły w amerykańskich gazetach dotyczące antysemityzmu i gloryfikacji nazistowskich kolaborantów w Europie Wschodniej uniemożliwiłyby wielu senatorom głosowanie za rozszerzeniem.

„Stosunek do Holocaustu jest dla kandydatów papierkiem lakmusowym w kwestii wartości”, powiedział wpływowy amerykański przedstawiciel w Rydze. „Jeśli jakiś kraj nie potrafi właściwie obchodzić się z Holocaustem, to z niczym nie potrafi się właściwie obchodzić. Sama zakończona sukcesem konfrontacja nie gwarantuje jeszcze przystąpienia, ale jeśli jakiś kraj będzie się przeciwko temu wzbraniał, to z pewnością nie zostanie zaproszony”.

Kto się nie skonfrontuje, zostanie na zewnątrz

Debata odbywała sie do tej pory prawie wyłącznie za kulisami. Lott poruszył ten temat w swojej mowie w Rydze bardzo krótko: z czasów Zimnej Wojny pozostało jeszcze „stare zło, jak korupcja i nietolerancja religijna”, które należy wyplenić, powiedział Republikanin. Jednak jasno ostrzegł: „Jest to standard, którego Senat będzie w swoim czasie oczekiwał”. Za zamkniątymi drzwiami nie nazywa się to już tak łagodnie. Podczas negocjacji członkowskich z Polską pod koniec lat 90, Holocaust i antysemityzm były „największymi tematami spornymi”, mówi zaangażowany w nie wówczas przedstawiciel USA. „Wbiliśmy Polakom do głowy: jeśli nie przepracujecie swojego zamieszania w Holocaust, to nie wejdziecie do NATO”.

Podobnie dzieje się w dzisiejszych negocjacjach z krajami kandydackimi, które wówczas współpracowały z Hitlerem. Jako problematyczne obowiązują przede wszystkim Słowacja, Litwa, Łotwa oraz Rumunia. „Poinformowano nas, że USA mają ten temat na oku”, mówi uprzejmie pewien łotewski dyplomata.

Różne miary

Nacisk ów niekoniecznie spotyka się z zachwytem kandydatów. Jeden z dyplomatów mówi o „dwulicowości”. Ostatecznie Turcja jest członkiem sojuszu mimo złego bilansu w kwestii praw człowieka. Niemcy zostały przyjęte do Nato, gdy wielu dawnych nazistów jeszcze lub znowu piastowało stanowiska w publicznych urzędach. Postanowiono również o nowej współpracy między Rosją a Nato, nie kazawszy Moskwie uprzednio wzmocnić walki z antysemityzmem. Kandydaci nie mają jednak wyboru. „Musimy to przełknąć, nie mamy takiej pozycji, by móc stawiać wymagania”, mówi się w Rydze.

„Skutki są ważniejsze od motywacji”, mówi rabin Andres Baker, reprezentujący w Rydze American Jewish Committee (AJC). Gdyby miliony Żydów nie zostały wymordowane w Europie Wschodniej, to dzisiaj brałyby udział w rozmowach o takich kwestiach politycznych, jak rozszerzenie Nato. „Jesteśmy pustym krzesłem przy stole”, mówi Baker.

Nato jako zachęta

I AJC widzi skutki: w wielu krajach uchwala się ustawy o zwrocie majątku żydowskich gmin, zajętego przez nazistów. Doroczny marsz pamięci łotewskich weteranów Waffen-SS w Rydze został zmarginalizowany do mini ceremonii na obrzeżach miasta. W krajach bałtyckich pewna komisja badała rolę miejscowych oddziałów pomocniczych w mordowaniu Żydów. „Nato jest bardzo skuteczną zachętą”, powiedział pewien amerykański polityk. „Czy sądzi Pan, że w przeciwnym razie w rumuńskiej armii miałoby miejsce oświecanie na temat Holocaustu?”

Jak skuteczną, okazało się dzień przed szczytem również w Rydze: Łotwa obchodziła dzień pamięci o Holocauście, na każdym domu powiewała żałobna flaga. Na uroczystościach w synagodze obecna była łotewska pani prezydent, a do tego jeszcze 5 amerykańskich senatorów „To było pomocne”, powiedział łotewski dyplomata

Tłum. Małgorzata Bochwic

Archiwum ABCNET 2002-2010