MANEWRY LEONIDA KUCZMY

Serhij Smirnow w tym samym numerze lwowskiego dziennika w artykule pt. „Anatolij Tołstouchow – człowiek prezydenta. Nowy nadzorca premiera Wiktora Janukowycza”, przedstawia sylwetkę nowego ministra do spraw Gabinetu Ministrów (nadzoruje prace rządu) powołanego na to stanowisko przez Kuczmę 31 lipca. Autor charakteryzuje Tołstouchowa jako jednego z najwierniejszych ludzi prezydenta, a samą nominację uważa za kolejny sposób na wzmocnienie i „obstawienie” władzy wykonawczej swoimi ludźmi z uwagi na zbliżające się wybory prezydenckie. Do zasług nowego ministra względem prezydenta należą między innymi:

1 – jako członek NDP walnie przyczynił się do odwołania premiera Łazarenki, inicjując publiczny skandal dotyczące nadużyć Paszy Panamczyka;

2 – dymisja byłego mera Kijowa Leonida Kosakiwskiego, na którego miejsce przyszedł Oleksandr Omelczenko;

3 – Stworzenie olbrzymiej frakcji NDP w Radzie Najwyższej, na której przez długi czas opierał się Leonid Daniłowycz oraz oczyszczenia tej frakcji na progu poprzednich wyborów Głowy Państwa z „elementów” prezydentowi niewygodnych, takich jak m. in. Anatolij Matwijenko;

4 – Stworzenie bloków „Złahoda” przed wyborami w 1999 i „ZaJedU” w 2002, które walnie przyczyniły się do politycznych zwycięstw Kuczmy;

5 - Ostatnio w wywiadach prasowych prawie bez zastrzeżeń popierał reformę konstytucyjną.

Leonid Adamczuk, („Ukraińska Prawda” z 08. 08. 2003) w artykule: „George Bush – ocenzurowany przez kuczmowską administrację”, podaje, iż niedawno prezydenccy piar-owcy ogłosili list Busha do Kuczmy, w którym ten pierwszy bardzo chwali swego ukraińskiego odpowiednik za „wkład w stabilizowanie sytuacji w Iraku”, lecz ominęli akapity, w których amerykański lider przestrzega Kuczmę przed wszelkimi próbami przedłużenia swoich pełnomocnictw oraz nawołuje go do przeprowadzenia przejrzystych i demokratycznych wyborów prezydenckich w 2004 roku, gdyż w przeciwnym razie zepsuje to jego kontakty z USA i Europą.

Manipulacja Kuczmy miała na celu podniesienie w oczach wyborców własnej pozycji, jako tego, który z prezydentem USA, prawie jak „równy z równym”, piszą do siebie pełne szacunku listy.

O.B. w „Lvivskiej Hazecie” z 2-3 sierpnia komentuje wywiad, jakiego udzielił lider socjalistów Oleksandr Moroz ukraińskiej sekcji Radia Swoboda. Prócz krytyki urzędującego prezydenta, Moroz stwierdził, że nie istnieje i nigdy nie istniało coś takiego jak „opozycyjna Czwórka”. Uważa, że takie pojęcie funkcjonowało tylko w ludzkiej wyobraźni, w sferze życzeń, lecz nigdy jako monolityczna siła opozycyjna. Szef SPU powiedział, że nawet podpisując wszelkiego rodzaju dokumenty podczas akcji opozycyjnych, czwórka liderów: Naszej Ukrainy, SPU, KPU, oraz BJUT zdawała sobie sprawę, że programów ich partii w żaden sposób nie da się uzgodnić. Jako skrajny przykład Moroz wymienił Naszą Ukrainę i KPU. Consensus istniał i istnieje tylko w sferze sprzeciwu w sprawie istniejącego reżimu Leonida Kuczmy. Przestrzegł również, że nowy prezydent nie okaże się „dobrym carem” tylko dlatego, że będzie to inny człowiek. Ukraińcom zacznie się żyć lepiej wtedy, gdy polityka będzie bardziej dla nich przejrzysta i będą mieli w ręku narzędzia by kontrolować polityków.

Oprac. Tadeusz Iwański

Archiwum ABCNET 2002-2010