RUMUNIA: LUSTRACJA W ŚRODOWISKU SOCJOLOGÓW

Adriana Istodor w gazecie „Cotidianul” z 24 października 2002 opisuje rezultaty dochodzenia CNSAS (Consiliul Naţional pentru Studirea Arhivelor Securităţii – Narodowa Rada ds. Badania Archiwów Securitate – JL) wśród naukowców działających w poprzednim systemie.

CNSAS potwierdziła, że Dorel Abraham, były dyrektor Instytutu Badania Opinii Publicznej oraz profesor Dumitru Sandu, współpracownik tego instytutu, pisywali raporty dla Securitate na temat swego środowiska zawodowego, a w szczególności dotyczące historyka Radu Ioanida. Obaj – koledzy z pracy i bezpośredni szefowie Ioanida – zaprzeczyli, jakoby kiedykolwiek brali udział w czymś takim. CNSAS oświadczyła zaś, że zarówno Abraham, jak i Sandu, który przygotowywał prawie wszystkie sondaże opinii publicznej, w latach 1984-89 donosili na Securitate. Obaj, pod pseudonimami, występują w teczce Radu Ioanida. Oprócz tych dwóch socjologów w teczce historyka Ioanida występuje kilka pseudonimów, które nie zostały jeszcze rozszyfrowane. Abraham i Sandu, koordynatorzy Laboratorium Socjologii przy Instytucie Projektowania i Konstrukcji Znormalizowanych, w którym pracował również Ioanid, zaczęli pisać na niego raporty, kiedy zaczął on zajmować się rumuńskim antysemityzmem. W laboratorium tym pracowało około dwudziestu naukowców, spośród których kilku zdobyło później sławę, m. in.: Dorel Abraham, Alexandru Florian, Catalin Mamali, Mihai Milca, Dumitru Sandu, Alin Teodorescu i Vladimir Tismăneanu. Dwaj informatorzy, o pseudonimach “Dumitru” i „Sava” są już praktycznie zdemaskowani. Spotykali się oni z majorem Roni Mocanu w tajnym domu „Dâmboviţa”. Nie zidentyfikowano jeszcze informatorki o pseudonimie „Oana”.

„Pytam się, jakim autorytetem moralnym może być profesor, który donosi na kolegów? W mojej teczce są raporty od czterech lub pięciu informatorów, z których zdemaskowano tylko dwóch. Powstaje pytanie, dlaczego nie zdemaskowano pozostałej trójki. Czyżby nadal działali?” – retorycznie pyta się Ioanid. Pytanie to pozostanie bez odpowiedzi dopóki SRI (Serviciul Român de Informaţii – Rumuńskie Służby Informacyjne, instytucja powstała w większości z kadr byłej Securitate – JL) nie przedstawi CNSAS listy z prawdziwymi nazwiskami osób do tej pory znanych jedynie z pseudonimów. „SRI mówi, że nie posiada takiej listy, ale sądzę, że to kłamstwo. Jestem pewien, że oni ją mają” utrzymuje jeden z członków CNSAS, Horia Roman Patapievici.

Socjologowie uważają, że działalność Abrahama i Sandu w roli informatorów policji politycznej nie oznacza, że fałszowali sondaże opinii publicznej i nie zaprzecza ich wiarygodności. Na przykład Mircea Kivu, dyrektor IMAS (Institutul de Marketing şi Sondaje – Instytut Marketingu i Sondaży – JL) sądzi, że nie należy rozpowszechniać wśród społeczeństwa poglądu, że współpracownicy Securitate nie mogli być równocześnie świetnymi socjologami, a sondaże przez nich przeprowadzone – zakłamane. „Sondaże opinii publicznej przeprowadza się według reguł matematycznych. Nie mieszajmy pojęć: dylematy moralne to jedno, sondaże da się zaś zweryfikować”. Dawny kolega Abrahama, Mircea Kivu, próbuje znaleźć usprawiedliwienie dla jego działalności względem Radu Ioanida podkreślając, że Dorel Abraham, jako dyrektor Laboratorium Socjologii, musiał „iść na pewne kompromisy, by uratować laboratorium”.

Dr Andrei Stoiciu, dyrektor Instytutu Polityki Publicznej uważa, że sprawa, która powstała po otwarciu teczki Ioanida jest pewnym aspektem „konfliktu, rywalizacji, która wynikła kilkadziesiąt lat temu, w specyficznym środowisku”. „Osobiście znam działalność obu socjologów. Uważam, że każda ich praca stoi na wysokim poziomie naukowym” ocenia Bogdan Teodorescu, współpracownik różnych instytutów badania opinii publicznej. Spytaliśmy również analityka politycznego Dana Pavela, na ile wiarygodni mogą być socjologowie, którzy obecnie znajdują się w kierownictwie agencji badania opinii publicznej, a przed 1989 rokiem byli współpracownikami Securitate. „Prasa i środowiska niezależnej inteligencji zawsze podejrzewały i będą podejrzewać, że sondaże nie są wiarygodne, że zamawiają je wszystkie partie i siły polityczne” powiedział Pavel.

opr. JL

Archiwum ABCNET 2002-2010