NOWE POKOLENIE W „WYBORCZEJ”

W „Gazecie Wyborczej” coraz wyraźniej dochodzi do głosu nowe pokolenie dziennikarzy. Ich teksty zajmują więcej miejsca, a problematyka przez nich poruszana powoli wypiera dawne treści.

W latach 90-tych „Wyborcza” lansowała „autorytety moralne”: Jacka Kuronia, Bronisława Geremka, Andrzeja Szczypiorskiego i innych. Tematyka związana z tymi postaciami ściśle wiązała się z okresem komunizmu: stalinizm, marzec, stan wojenny, okrągły stół, lustracja, dekomunizacja.

Obecnie dawne „autorytety” zeszły na plan dalszy, ich miejsce zajęli nowi: Dorota Masłowska, „dobry skinhead Śledziu”, raper Tede czy „Cool Kids of Death”. Razem z nimi na łamach „Wyborczej” zagościły odpowiadające im tematy: dresiarze, juma, narkotyki, hip-hop. Odnosi się jednak nieodparte wrażenie, że głównym skutkiem tej zmiany jest promocja skrajnego chamstwa i prostactwa. Oto kilka przykładów:

W wydaniu z 15 października 2002 roku wydrukowano, w dodatku o „młodzieżowo” brzmiącej nazwie – „Kujon Polski”, małe kompendium wiedzy na temat Niemiec. W ramce pod tytułem „Niemieckie ABC” zamieszczono pięć wiadomości na temat tego kraju. Warto zacytować tu dwie z nich:

„LOVE PARADE - spęd miłośników muzyki tanecznej. Co roku do Berlina zjeżdża ok. miliona imprezowiczów, którzy przez cały dzień oddają się niczym nieskrępowanej zabawie. (…)

SCORPIONS – grupa znana ze skórkowych czapek z łańcuszkami oraz hitu „Wind of Chagne”. Dziś już nie tak popularna. Zamiast rozbudowanych smętnych ballad proponowanych w latach 80-tych przez „skorpionsów” młodzież niemiecka woli dziś twarde metalowo-elektroniczne brzmienia formacji Rammstein czy skomplikowane techno Scootera.”

Tego samego dnia w stołecznym dodatku „Wyborczej” mogliśmy przeczytać, w ramach trwającej już kilka tygodni codziennej promocji Doroty Masłowskiej i jej „powieści o dresiarzach”, taki oto wywiad:

„Alex Kłoś: Dlaczego hiphopowcy chodzą w dresach? Pono (raper z Zip Składu): Ludzie słuchający rapu spędzają dużo czasu na ulicy, a w dresie można się czuć swobodnie (…).

Alex Kłoś: Mówi się, że teraz sporo dresiarzy założyło hiphopowe spodnie z obniżonym krokiem.

Pono: Rap jest muzyką ulicy. Jestem świadom, że mojej muzyki słuchają chuligani. Mówię tym samym językiem (…).

Alex Kłoś: Czy jeżeli ktoś zobaczy na pustej ulicy hiphopowców, może mieć powody do obaw?

Pono: Nie, bo to moda. Wiele dzieciaków goli głowy i zakłada dresy, bo chce wzbudzić respekt. Wielu też przejmuje jednak maniery chuliganów. Takie mamy teraz czasy i trzeba to po prostu zrozumieć i zaakceptować.”

W dodatku telewizyjnym z dnia 18 października Wojciech Staszewski – jeden z przedstawicieli młodego pokolenia autorów „Wyborczej” – popisywał się swymi talentami poetyckimi:

„Po co nam viagra?

Polak potrafi

W nocy przy niemieckiej

Kinematografii”

O ile poprzednia dekada „Wyborczej” upłynęła pod znakiem wątpliwych autorytetów, o tyle przyszłość może należeć do „nieskrępowanego” chamstwa. Prawdę mówiąc, wolałbym w ciemnej uliczce spotkać Leszka Kołakowskiego niż rapera z Zip Składu. Gdy czytam dzisiaj o Masłowskiej, kręci mi się w oku łezka nostalgii. Pani Wisławo! Proszę, wróć!

Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010